„Marcin Hycnar od pierwszego zdania – nie, nie chwyta za twarz. Marcin Hycnar bierze widza za rękę i prowadzi przez swój – lekarza grochowskiego pogotowia – świat. Chce się z nim iść, iść i iść – chce się, żeby ta podróż się nie kończyła, choć przecież dwie godziny bez czterech minut to dla artysty występującego w monodramie ogromny wysiłek fizyczny, emocjonalny i mnóstwo tekstu do opanowania. W tę podróż chce się iść dzięki łagodnej charyzmie aktora, wspaniałemu warsztatowi (bywa w tym spektaklu dogłębnie wzruszająco, a piętnaście sekund później wielce zabawnie), wreszcie dzięki wrażliwości, która pozwoliła mu bardzo głęboko zrozumieć i książkę, i nasz ratowniczy świat. Uroczyście oświadczam: w „Pogo” w Teatrze Polonia Marcin Hycnar jest lepszym mną niż ja sam.
Czy polecam Państwu ten spektakl? Przy całej subiektywności, z jaką o wydarzeniu tym myślę, po obejrzeniu „Pogo” w Polonii dwukrotnie (trzecia próba generalna i premiera) – z całego serca polecam. Jeszcze jak! Koledzy z grochowskiej karetki – Marek (z rozdziału pierwszego) i Tomek (patrz rozdział piąty) też byli. Jeden nawet założył marynarkę. Mówią, że „sztosik” i że to o nas. Jestem zachwycony i zaszczycony, że moja książka doczekała się takiej adaptacji – napisał Jakub Sieczko.
Twórcy spektaklu
A jego książkowy bohater nie owija w bawełnę: „Mam o Grochowie nakłamane. Czasem myślę, że żyją tu tylko stare kobiety i pijani mężczyźni w średnim wieku”.
Za scenografię spektaklu odpowiada Wojciech Żogała, za kostiumy – Małgorzata Domańska, która jest również asystentką ds. scenografii. Z kolei reżyserią światła zajęła się Katarzyna Łuszczyk, muzykę skomponował Radosław Luka, a producentka wykonawcza to Magdalena Kłosińska.