„Kobiety pistolety”. Rozmowa z Marią Kowalską – wyjątkowym świadkiem historii
30 stycznia, 2022
Diabelska satyra na temat świata mediów społecznościowych. „Król Internetu” w kinach
4 lutego, 2022

Życiorysy ukryte za przekładami Tolkiena czy Camusa. „Trzy tłumaczki” wychodzą z cienia

Cenzuralne perypetie Joanny Guze z esejami Camusa, bezbłędne wyczucie stylu przedwiktoriańskiego przez Annę Przedpełską-Trzeciakowską w przekładach powieści Jane Austen, jawne i ukryte zasadzki trylogii Tolkiena, jakie musiała pokonać Maria Skibniewska. To im zawdzięczamy dostęp do dużej części klasyki francuskiej i anglosaskiej, ich nazwiska widnieją w polskich wydaniach Baudelaire’a, Faulknera, Salingera, a bibliografie liczą po sto pozycji. Książka „Trzy tłumaczki” autorstwa Krzysztofa Umińskiego to opowieść o wielkich i wybitnych polskich tłumaczkach, a także o ich warsztacie, wyborach, walkach – nie tylko o przekład, zlecenie czy o autora, ale także o przetrwanie. Ich losy splatały się z historią życia literackiego w Polsce – czy wręcz XX wieku (od armii Berlinga po powstanie warszawskie) i z działalnością potężnych wydawnictw, jakimi za czasów PRL-u były Czytelnik i PIW. Ich praca kształtowała wyobraźnię i gusty dużej części powojennej inteligencji. Krzysztof Umiński z wnikliwością wydobywa z cienia osoby zwykle ukryte za stosem cudzych książek. Ta książka to jego debiut książkowy.

„Poniedziałek – on. Wtorek – on. Środa – on. […] Joanna Guze po cichu robiła to samo, co Witold Gombrowicz czynił z hukiem i pompą: wprowadzała ego do literatury polskiej. Tyle że było to ego (a właściwie ega) cudze. O sobie milczała”. „Z jednej strony jej bibliografię wypełniają klasycy, z drugiej – tabuny zwierząt. Biały Kieł, Lassie, menażeria z książek Geralda Durrella, konie u Faulknera…” – tak autor pisze o Annie Trzeciakowskiej-Przedpełskiej.

– Autor, sam tłumacz, mozolną sztukę przekładu potrafił przedstawić jako przygodę i wyzwanie; dość powiedzieć, że dalsze losy polskiej wersji „Władcy Pierścieni” czyta się właściwie jak kryminał – zauważa Małgorzata Szpakowska. – Niech czytelnika nie zwiedzie ten rzeczowy tytuł. „Trzy kochanki” byłoby równie na miejscu. Albo nawet „Języków obcowanie”. Książka Krzysztofa Umińskiego to rzecz o namiętności, literaturze i trzech niezwykłych kobietach, którym przyszło żyć w najgorszych czasach. Oryginalnie pomyślana, brawurowo napisana. Więcej nie powiem, by nie psuć nikomu radości odkrywania – podkreśla Maciej Zaremba Bielawski.

O autorze

Krzysztof Umiński debiutował relacjami z podróży po Bliskim Wschodzie drukowanymi w prasie turystycznej. Później publikował recenzje, eseje i wywiady (w „Bluszczu”, „Dwutygodniku”, „Literaturze na Świecie”, „Nowych Książkach”, „Przeglądzie Politycznym”) i pisywał scenariusze (“Kamper”, “Córka trenera”).

Tłumaczył książki m.in. Alberta Cohena, Sorena Gaugera, Rohintona Mistry’ego, Arundhati Roy i George’a Saundersa oraz francuskie komiksy. Jego przekład reportażu „Masakra w El Mozote” Marka Dannera znalazł się w finale Nagrody Kapuścińskiego. Trenuje tajski boks, stoczył kilka walk, m.in. na Mistrzostwach Polski i Pucharze Polski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *