Od wczesnego dzieciństwa marzył, żeby zostać malarzem, ale w skandalizującym świecie sztuki współczesnej jego malarstwo uznano za beznadziejnie staroświeckie. Wściekły i rozgoryczony ukuł plan zemsty na swych przeciwnikach. Było to oszałamiające, zręczne oszustwo, dzięki któremu w niespełna dziesięć lat zarobił równowartość 50 milionów dolarów. Zyskał też akceptację krytyków, którzy wcześniej z niego szydzili. Zobaczył wreszcie swoje obrazy wiszące tuż obok arcydzieł Rembrandta i Vermeera.
Jako malarz Han poniósł klęskę, ale jako fałszerz był niedościgniony. W 1945 roku ten niewiele znaczący holenderski handlarz dzieł sztuki został aresztowany za sprzedaż bezcennego skarbu narodowego – obrazu pędzla Vermeera – marszałkowi III Rzeszy Hermannowi Göringowi. Jedyną możliwą karą za zdradę była śmierć. Jednak Han van Meegeren gnił w zimnej i wilgotnej celi więziennej, nie mogąc wydobyć z siebie dwóch prostych słów, które dałyby mu wolność: „jestem fałszerzem”. Chcąc pozostać przy życiu, przyznał się, co wywołało ogromny skandal w świecie historii sztuki. By jednak udowodnić prawdziwą wersję wydarzeń, Van Meegeren musiał podjąć się stworzenia falsyfikatu na oczach wszystkich.
O autorze
Frank Wynne urodził się w Sligo w Irlandii, ale obecnie mieszka w Londynie. Jest dziennikarzem i tłumaczem. Pisze dla m.in. „Irish Times”, „Sunday Times”, „Melody Maker”, „Uncut” i „Attitude”. Na półki księgarń wróciła właśnie jego książka „To ja byłem Vermeerem!”, która jest trzymającą w napięciu opowieścią o zachłanności, nieposkromionej pysze, braku umiaru, zdradzie i sztuce.