Muzyka, teatr, film i literatura. 19. Festiwal Kultury Żydowskiej Warszawa Singera
27 sierpnia, 2022
Przesądy i wiara w pecha obok wiary w miłość. „Szczęścia chodzą parami” w kinach
2 września, 2022

Spowiedź ordynansa Tadeusza Kościuszki. Powieść „Testament” śmieszy, wzrusza i uczy

Książka nawiązuje do formy osiemnastowiecznej powiastki przygodowej niosąc nadal aktualne, absolutnie współczesne przesłanie (fot. mat. pras.)

„Kto nie umie daleko spoglądać, ten blisko ma kłopoty, tyle wam powiem, ja Agrippa Hull”. Książka „Testament” Cezarego Harasimowicza to na pozór opowieść o „Kościuszce w USA”, słowami jego wieloletniego ordynansa, syna afrykańskiego księcia i na szczęście człowieka wolnego. O wojnie, pokoju, miłości, sensie ideałów i sprawiedliwości, która nie zawsze jest równością. W rzeczywistości to wywrotowa historia walki o wolność naszą i waszą, gorzka gawęda o panach i niewolnikach w Polsce i Ameryce. Czego zażyczył sobie legendarny generał w swoim testamencie? Czy jego dawny ordynans dopilnuje wykonania ostatniej woli swego polskiego zwierzchnika i przyjaciela? Dwa portrety dwóch mężczyzn, których z pozoru wszystko powinno dzielić, a połączyło.

Połowa XIX wieku. Dożywający swych dni sędziwy Agrippa Hull obraca lunetą czasu, powracając do swojej młodości, spędzonej na wielkiej wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych. To wtedy los zetknął go z Tadeuszem Kościuszką, niezwykłym Polakiem, genialnym inżynierem i wybitnym strategiem o nazwisku nie do wymówienia. Wojenny szlak prowadzi tę osobliwą parę poprzez liczne bitwy, pojedynki i porywy serca – przez West Point, z wizytą na farmie Monticello u samego Jeffersona… Od Kościuszki dowiedział się, że niewolnictwo to koszmar nie tylko czarnych w Ameryce, ale i chłopów w Polsce. To jego chronił przed intrygami generałów i przed… zakusami dam. Wiele lat później Kościuszko powraca do Ameryki, by dawnemu ordynansowi powierzyć wyjątkowe, arcytrudne zadanie.

Mógłby Pan Bóg wychynąć zza chmury i rzec:
„Ty, Kościuszko, zostaw to, bo i tak nic z tego nie wyjdzie”.
A Pan Kościuszko pewnikiem by się odwinął:
„Może wyjdzie, a może nie wyjdzie. Ważne, żeby przynajmniej spróbować”.

Opinie o książce

– Polsce rządzonej przez trumny Piłsudskiego i Dmowskiego na ratunek przychodzi – Kościuszko! Ta hollywoodzka biografia długo czekała na odkrywcę. U Harasimowicza o bohaterze spod Racławic opowiada jego czarnoskóry ordynans z okresu wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych, „Grippy” Hull. Urodzony gawędziarz, portretuje Kościuszkę jako wybitnego inżyniera i dowódcę, ale też artystę o złamanym sercu, haftującego na tamborku niczym Krzysia z Pana Wołodyjowskiego. Jednak przede wszystkim – jako wiecznego rewolucjonistę w służbie wolności, równych szans i świeckiego państwa. Podziw i oddanie Hulla łatwo udzielają się czytelnikowi. Czy poczujemy się wykonawcami ideowego testamentu Kościuszki? – pyta dziennikarka Renata Lis.

– Opowiadanie historii jest sztuką ustawiania perspektywy. Ta, którą przyjął Cezary Harasimowicz jest nieprawdopodobnie wciągająca. O bohaterze narodowym Kościuszce ustami czarnoskórego ordynansa? „Tak! Piekło piekłu nierówne” – mówi w powieści Agrippa Hull, ale przyjrzeć się polskiemu piekłu z perspektywy amerykańskiego to doświadczenie bezcenne. Zadarty nos Kościuszki nad rzeką Hudson staje się wzruszający jak nigdy wcześniej. „Za wolność trzeba dać sobie połamać kości i upuścić krwi”. No to sprawdźcie, gdzie konkretnie oberwał Kościuszko za wolność Ameryki – zauważa pisarka Elżbieta Cherezińska. – „Testament” jest nie tylko wciągającą i nieco szwejkową z ducha opowieścią o wojskowych absurdach, przede wszystkim jest opowieścią o wolności. I o niewoli, która człowiekowi i społeczeństwu wrasta pod skórę tak głęboko, że wydaje się niemożliwe, by ją stamtąd wydrzeć. A także o tym, czy rzeczywistość zza oceanu sprzed ponad dwustu lat tak bardzo różni się od tej, jaką oglądamy za oknem – dodaje pisać Radek Rak.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *