Kobieta zagadka we wspomnieniach przyjaciół. „Osiecka. Tego o mnie nie wiecie”
30 marca, 2020
Gwiazdy, które szturmem zdobyły rynek muzyczny. A jak wyglądały ich „Debiuty”?
2 kwietnia, 2020

PRL-owska bezpieka na tropie nazistowskich skarbów. „Zaginione złoto Hitlera”

Agenci PRL hitlerowskiego złota szukali wszędzie, tylko czy było czego szukać? (fot. wikipedia.org)

Wszyscy wiedzą, że PRL-owska bezpieka miała za zadanie inwigilowanie społeczeństwa i rozprawianie się z przeciwnikami systemu. Trudno jednak uwierzyć w to, że jej agenci mogli zajmować się szukaniem nazistowskich skarbów i to nie tylko tuż po wojnie. Co udało się komunistom odnaleźć, a co przeleciało im przez ręce? Co stało się z depozytami banków jednej z najważniejszych prowincji III Rzeszy i czy legenda o złotym pociągu jest prawdziwa? Na te i jeszcze pytań w swojej książce „Zaginione złoto Hitlera. Bezpieka PRL na tropie skarbu Festung Breslau” próbuje odpowiedzieć Tomasz Bonek.

Polacy wkraczają na Ziemie Odzyskane, gdzie w ręce bezpieki wpada Niemiec, który po wojnie zdecydował się zostać na Dolnym Śląsku. Wyjawia, że w ostatnich tygodniach walk brał udział w ukryciu niewyobrażalnego skarbu. Marzenie o odnalezieniu kosztowności może się ziścić.

„To wszystko już było” – powiedział francuski dziennikarz autorowi tej książki, ale mylił się. O tajemniczych skarbach ukrytych w nazistowskim pociągu rzeczywiście powiedziano już wiele, ale o tym, że gorączka złota sięgnęła najwyższych władz PRL, a generałowie Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak bawili się w Indianę Jonesa, jakoś zapomniano… Wierzyli bowiem, że odnajdując zaginiony skarb, zdołają uratować zadłużony kraj i utrzymać komunizm. Wrocław, Wałbrzych, Góry Sowie, masyw Śnieżki… Agenci PRL hitlerowskiego złota szukali wszędzie, tylko czy aby na pewno było czego szukać?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *