Jak wstydliwej Szwedce z robotniczej rodziny udało się podbić Hollywood? Czy karierę zawdzięczała wpływowym kochankom, których umiejętnie dobierała sobie już jako nastolatka? Czy ta niebywale piękna kobieta tak naprawdę czuła się mężczyzną? I dlaczego będąc u szczytu sławy, nagle zakończyła karierę?
„Można patrzeć na Garbo i patrzeć, niczym na Mona Lisę, bo jest podobnie jak ona niejednoznaczna, tajemnicza i poza zasięgiem. Gdy gra główną rolę w filmie, wszyscy się nią zachwycimy. Skąd ta miłość publiczności? Skąd te hołdy? Skąd pierwsze miejsca w zestawieniach największych gwiazd kina? Dzięki niezwykłej książce, którą trzymają państwo w rękach, dzięki przenikliwości i dociekliwości jej autora, Roberta Gottlieba, zobaczyłem ścieżkę prowadzącą – jak mi się wydaje – do zrozumienia tego fenomenu” – czytamy we wstępie Tomasza Raczka.
Billy Wilder o Garbo
Pewnego dnia zobaczyłem ją, jak biegała po Rodeo Drive. Ulica ta miała wtedy pas pośrodku, po którym człowiek mógł sobie rekreacyjnie pobiegać. Tak więc biegła i była cała spocona, a ja zatrzymałem ją i zagadałem:
– Dzień dobry pani! Jestem Billy Wilder.
A ona na to:
– Wiem, znam pana.
– Napiłaby się pani martini albo czegoś? Mieszkam niedaleko stąd, przy Beverly Drive.
– Czemu by nie – odparła.
Więc zaprowadziłem ją do domu. Było popołudnie, usiadła ciężko w fotelu, a ja powiedziałem:
– Żona jest na górze, zawołam ją, żeby przyszła i zrobiła nam drinka. – A potem krzyknąłem:
– Aud, zejdź na dół, nie zgadniesz, kto do nas przyszedł!
– Kto taki, Otto Preminger? – odkrzyknęła. Albo coś takiego.
– Nie, Greta Garbo.
A ona na to:
– Weź spieprzaj!
– Nie, poważnie.
Więc zeszła na dół i przedstawiłem ją, Aud zrobiła martini, na prawdę mocne i spore, [Garbo] opróżniła kieliszek jednym haustem, a potem kolejny i kolejny. Ci Szwedzi piją martini jak piwo […]. I zaczęliśmy rozmawiać o filmach, a ona powiedziała [mówi z akcentem]:
– Chciałabym zrobić film o klaunie.
– O, to ciekawe – odparłem.
– Zawsze jestem klaunem i noszę maskę, i nie mam zamiaru jej zdejmować. Jeśli zagram w filmie, to tylko rolę klauna…
Chciała więc zagrać klauna i nie pokazywać twarzy. Klauna, który ciągle szczerzy zęby w uśmiechu.
– To może być trudne – stwierdziłem.
– Gram klauna – rzekła. – Zawsze grałam klauna [w życiu]… Zawsze będę klaunem.
O autorze
Robert Gottlieb to znawca teatru i kina złotej ery Hollywood, a także legendarny redaktor, który w swojej karierze kierował jednymi z najważniejszych amerykańskich wydawnictw, Simon and Schuster oraz Alfred A. Knopf. Odkrył Josepha Hellera i jego „Paragraf 22”, był też redaktorem powieści m.in. Doris Lessing, Raya Bradburego i Toni Morrison.
Wieloletni redaktor naczelny „The New Yorkera” i autor m.in. biografii Sary Bernhardt oraz George’a Balanchine’a.