Duet Adonis Creed i Rocky Balboa powracają. Film „Creed II” już na ekranach kin
23 listopada, 2018
Głusi dla słyszących i słyszący dla głuchych. „Opera dla Głuchych” w Teatrze Studio
23 listopada, 2018

Rodzinny dramat i walka charakterów. Film „Sofia” to współczesny portret Maroka

„Sofia” zaczyna się jak thriller społeczny, a staje się studium społeczeństwa (fot. mat. pras.)

Film opowiada o młodej Marokance, która wypiera ze świadomości swoją ciążę i rodzi dziecko z pozamałżeńskiego związku. Reżyserka „Sofii” Meryem Benm’Barek-Aloïsi, niczym Asghar Farhadi pokazuje obraz społeczeństwa przez pryzmat problemów i lęków swoich bohaterów. Choć życie tytułowej bohaterki determinuje miejsce urodzenia, to dziewczyna znajduje w sobie siłę, by pokierować swoim życiem. Film otrzymał nagrodę za scenariusz podczas tegorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes oraz nagrodę specjalną „Young Film Critics Award” na festiwalu Transatlantyk.

Współczesne Maroko, gdzie tradycja miesza się z nowoczesnością. Dwudziestoletnia Sofia mieszka z rodzicami. Jest w ciąży, ale nawet sama przed sobą nie chce się do tego przyznać. Seks pozamałżeński jest w jej kraju karany więzieniem. Sofia musi podjąć decyzje, które uratują honor jej rodziny i zaważą na całym jej życiu. – Ta historia wpadła mi do głowy, gdy zadawałam sobie pytanie, jak tego typu dramaty podkreślają tutejsze problemy społeczne, jak demaskują rysy na funkcjonowaniu społeczeństwa – mówi Meryem Benm’Barek-Aloïsi.

Akcja filmu rozgrywa się w Casablance, gdzie najlepiej widać podziały społeczne. Wszyscy przyjeżdżają tam w poszukiwaniu pracy. Różne dzielnice, z których składa się miasto, są doskonałą repliką całego marokańskiego społeczeństwa. Derb Sultan, gdzie mieszka rodzina Omara, to jedna z najstarszych dzielnic, zamieszkiwana przez klasę robotniczą. W śródmieściu, gdzie żyje rodzina Sofii, dominuje architektura kolonialna, przypominająca o historii kraju. Anfa, gdzie mieszka Lena z rodzicami, to największe skupisko willi i posiadłości. – Podziały społeczne są tak głębokie, że hamują postęp. Młodzi ludzie z ubogich środowisk są ograniczeni swoją pozycją społeczną. Nie mają nadziei na przyszłość, żadnych perspektyw rozwoju, bez względu na ich motywację, energię i osobiste zaangażowanie. Istnieje szklany sufit, który zmusza ich do pozostania w tej samej sytuacji społecznej, w jakiej się urodzili. Przyszłość ludzi jest całkowicie zależna od ich pochodzenia. W efekcie młodzi ludzie z bogatych i ubogich środowisk nigdy się nie spotykają. Każdy dorasta po swojej stronie społecznego podziału – mówi reżyserka filmu.

(fot. mat. pras.)

Obsada filmu

W filmie przedstawiona została rzeczywistość Maroka, w którym codziennie 150 kobiet rodzi dzieci ze związków pozamałżeńskich. Mogą przez to trafić do więzienia. Dla reżyserki bardzo ważne stało się dobranie obsady, dzięki której widzowie odnajdą w tej historii elementy, z którymi będą mogli się identyfikować. Rola „Sofii” została napisana z myślą o Maha Alemi. Choć nie była wcześniej aktorką, miała w sobie pewność siebie i zagadkowość potrzebną w tej roli. – Szukałam marokańskiej piękności z poważną twarzą. Młodej kobiety, w której wyczuwa się tradycje. Kogoś, kogo determinację widać w oczach. Maha Alemi wydawała się naturalnym wyborem do tej roli. Sofia to tragiczna postać, nieustannie mierząca się z trudnościami, która próbuje przetrwać, nie pozwalając ojcu jej dziecka się wymknąć – tłumaczy Meryem Benm’Barek-Aloïsi.

Jej kuzynkę, Lenę, zagrała Sarah Perles. Postać Leny patrzy na świat arabski z perspektywy ludzi Zachodu, a także na społeczeństwo Maroka. Jest w swoich poglądach czasem zbyt pewna siebie. Lena mogłaby wyjechać zagranicę, ale postanowiła zostać na stażu w Maroku, bo wydaje jej się, że mogłaby się przysłużyć krajowi. Jest życzliwa i chce dobrze, ale jest również naiwna. – Szukałam energicznej osoby, naturalnej piękności. Musiała mówić po francusku, ale również po arabsku. Jej postawa również musiała odpowiadać przedstawicielce marokańskiej klasy wyższej. Trafiłam na Sarę Perles zaledwie trzy tygodnie przed rozpoczęciem zdjęć – wyjaśnia reżyserka. Rolę Omara powierzyła pochodzącemu z Casablanki performerowi Hamzie Khafifowi. – Jego typ sylwetki doskonale pasował do tego, jak wyobrażałam sobie Omara. Podobało mi się też to, że otaczała go aura melancholii, a w jego oczach jest odrobina smutku. Specjalnie zmodyfikowałam dla niego tę rolę. Był inspiracją dla postaci Omara. Delikatność Omara jest bezpośrednio inspirowana Hamzą Khafifem – dodaje.

(fot. mat. pras.)

O reżyserce

Reżyserka urodziła się w 1984 roku w Rabacie. Studiowała arabistykę w Narodowym Instytucie Języków i Cywilizacji Orientalnych w Paryżu. W 2010 roku zaczęła studia reżyserskie na INSAS w Brukseli. Podczas studiów wyreżyserowała pięć filmów krótkometrażowych, między innymi „Nor” (2013) i „Jennah” (2014), które prezentowano na licznych festiwalach międzynarodowych. Benm’Barek tworzy także oprawy dźwiękowe projektów i miała swoje wystawy w Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie.

„Sofia” to jej pierwszy film długometrażowy, który otrzymał nagrodę Gan Fondation, grant od Instytutu Filmowego w Doha oraz nagrodę za scenariusz na festiwalu filmowym w Cannes (sekcja Un Certain Regard). Reżyserka, jak sama przyznaje, nie chciała robić filmu, który opowiadałby tylko o sytuacji kobiet w tym kraju, postrzeganych jako ofiary systemu patriarchalnego, gdyż nie da się mówić o sytuacji kobiet bez mówienia o całości społeczeństwa. Miejsce kobiet w każdym społeczeństwie określają jego ramy socjalno-ekonomiczne. – „Sofia” zaczyna się jak thriller społeczny, a potem staje się studium społeczeństwa. Mniej ważne jest pokazanie, kim jest ojciec dziecka, bardziej przedstawienie presji, jaką na rodziców wywiera społeczeństwo nie potrafiące zaakceptować dzieci urodzonych w związkach pozamałżeńskich. W rezultacie rozpoczyna się rodzinny dramat i walka charakterów – podkreśla Benm’Barek-Aloïsi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *