W pierwszej biografii zespołu są hotelowe rozróby, prywatki, jakich nie przeżył nikt i ocean alkoholu, ale przede wszystkim muzyka – równie ostra i bezkompromisowa jak jej twórcy. Kręgosłup tej historii to pełen zwierzęcego magnetyzmu Krzysztof Jaryczewski, zdolny z marszu tworzyć pokoleniowe hymny i Wojciech Łuczaj-Pogorzelski, strażnik rockowego riffu, zdystansowany wobec świata naturszczyk gitary. Dawniej bliscy sobie jak bracia, napiętnowani marzeniami, dziś są podzieleni ścianą prawników.
Ponad cztery dekady triumfów i katastrof, gdzie nie ma miejsca na neutralne pastele, letnie temperatury i emocjonalną Saharę. Każdy oddział zamknięty to bowiem miejsce, w którym ekstrema są codziennością. W mechanizmie muzyków istniał tylko piąty bieg, po czym następowała straceńcza jazda aż do zatarcia silnika. Żadna kapela nie przemawiała do młodzieży tak wprost, prowokując do myślenia i zapraszając do zabawy bez oglądania się na siermiężną szarzyznę ulic.
Ponad czterdzieści lat minęło jak jeden dzień
„Wyruszyliśmy do salonu i zobaczyliśmy dzikie tłumy, zastanawiając się, co się stało. Okazało się, że to wszystko z naszego powodu. Ludzie zaczęli tak napierać na witrynę, że w pewnym momencie pękła szyba i na ulicy rozsypało się szkło. Obsługa wpuszczała po kilka osób, ale po paru chwilach wszystko się skończyło, bo dalsze składanie autografów mogło się dla nas skończyć śmiercią lub kalectwem.” – czytamy w książce.
Dziś Jary Oddział Zamknięty, czyli nowy zespół Krzysztofa „Jary” Jaryczewskiego, to bezpośrednia kontynuacja legendarnego Oddziału Zamkniętego z czasów jego największej świetności. Najnowsza płyta zespołu – „Lilaróż” – ukazała się 15 września.
O autorze
Michał Grzesiek to od niemal kołyski miłośnik rockowego zgiełku i dobrego kina w klasycznym wydaniu. Autor opracowania o filmach z agentem 007 – „James Bond. Szpieg, którego kochamy” i nieautoryzowanej biografii legendy polskiej sceny – grupy Lady Pank. Opowieść o Oddziale Zamkniętym to odważne zmierzenie się z historią kolejnej instytucji polskiego rocka, której fanem jest od dzieciństwa.
Za pióro chwyta tylko i wyłącznie z sercem, pasją i nadzieją, że to się nigdy nie zmieni.