„Człowiek płynący pod prąd”. Premiera dwóch tomów „Herbert. Biografia”
18 kwietnia, 2018
Filmy obsypane nagrodami. Czas na przegląd Nowego Kina Francuskiego
19 kwietnia, 2018

„Nienawidzę festiwali filmowych”. Joaquin Phoenix znów zachwycił

Joaquin Phoenix w filmie „Nigdy Cię tu nie było” (fot. Gutek Film)

Jeden z najbardziej uzdolnionych aktorów w Hollywood, uparcie unika rozgłosu i blasku reflektorów. Mimo to jego kariera nabiera tempa i pełna jest intrygujących ról, które aktor traktuje jak osobiste wyzwania. Joaquin Phoenix ma już na koncie trzy nominacje do Oscara, a także Złotego Globa dla Najlepszego Aktora za rolę w filmie „Spacer po linie.” Mistrzowską grą zachwyca również w najnowszym filmie Lynne Ramsay – „Nigdy Cię tu nie było”.

Dla reżyserki był on od początku wymarzonym aktorem do tej roli. Na szczęście przyjął ją bez wahania, bo spodobało mu się to, jak scenariusz przełamuje schematy hollywodzkiego kina akcji. Film miał swoją premierę w Konkursie Głównym zeszłorocznego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes i wrócił z nagrodami za Najlepszy scenariusz dla Lynne Ramsay oraz Najlepszą rolę męską – dla Joaquina Phoenixa, choć jak sam twierdzi „nienawidzi festiwali filmowych”.

Okrzyknięty kobiecą odpowiedzią na „Taksówkarza” to pełen pasji i gniewu thriller, który zachwyca precyzyjnie skonstruowaną intrygą. Pełen sprzeczności mężczyzna z mroczną przeszłością działał zawsze sam i zawsze poza prawem. Przez wiele lat przyjmował zlecenia, z którymi system sprawiedliwości nie dawał sobie rady i których nie chciał się podjąć żaden prywatny detektyw. Widział już prawie wszystko. Prześladujące go wspomnienia sprawiają, że chciałby, aby świat o nim zapomniał. Jednak, poruszony historią uprowadzonej dziewczyny, mężczyzna podejmie się jej odnalezienia. Gotowy na wszystko, by odnaleźć młodą kobietę, niespodziewanie otrzyma szansę ocalenia samego siebie.

Ekaterina Samsonov i Joaquin Phoenix w „Nigdy cię tu nie było” (fot. Gutek Film)

Nominacje do Oscara i Złoty Glob

Nagroda w Cannes to nie pierwszy raz, kiedy doceniono talent Phoenixa. W 2000 roku aktor otrzymał swoją pierwszą nominację do Oscara za rolę drugoplanową w „Gladiatorze” Ridleya Scotta. Potem był do tej nagrody nominowany jeszcze dwukrotnie, w tym za brawurowy występ w biograficznym filmie „Spacer po linie” o życiu legendy amerykańskiej sceny muzycznej – Johnny’ego Casha. Za tę rolę otrzymał również Złotego Globa dla Najlepszego aktora w filmie dramatycznym.

W październiku 2008 roku podczas konferencji prasowej Phoenix oznajmił, że rezygnuje z dalszej kariery filmowej, by skupić się na tworzeniu muzyki. Okazało się jednak, że była to jedynie część roli przygotowanej na potrzeby „Jestem, jaki jestem” w reżyserii Caseya Afflecka.

Joaquin Phoenix w filmie „Ona” (fot. Gutek Film)

U boku gwiazd, u najlepszych reżyserów

Później Phoenix grywał u największych w świecie filmu. W 2012 roku premierę miał „Mistrz” Paula Thomasa Andersona, gdzie Phoenix zagrał główną rolę, u boku Philipa Seymoura Hoffmana i Amy Adams. Wielkim sukcesem okazała się „Ona” (2014) w reżyserii Spike’a Jonze’a, w którym aktor wcielił się w rolę mężczyzny zakochanego w systemie operacyjnym swojego komputera. Głosu maszynie użyczyła Scarlett Johansson. W tym samym roku Phoenix wystąpił ponownie u Paula Thomasa Andersona, tym razem w psychodelicznej „Wadzie ukrytej”, a rok później po raz pierwszy dołączył do plejady gwiazd Woody’ego Allena – w „Nieracjonalnym mężczyźnie” u boku Emmy Stone.

Oprócz roli w „Nigdy cię tu nie było” można go oglądać jako Jezusa Chrystusa w „Marii Magdalenie”, u boku swojej życiowej partnerki Rooney Mara. W najbliższych miesiącach zobaczymy go jeszcze w biograficznym „Don’t Worry, He Won’t Get Far On Foot” w reżyserii Gusa Van Santa na podstawie życia i twórczości amerykańskiego rysownika Johna Callahana. W Hollywood od lat krążą też plotki o licznych propozycjach dołączenia do komiksowego uniwersum Marvela, które aktor konsekwentnie odrzuca. Ostatnio jednak coraz częściej mówi się o jego mocnej kandydaturze na nowe wcielenie kultowego Jokera. Być może Phoenix, jak zawsze nieprzewidywalny w swoich wyborach, stworzy kolejną genialną kreację.

Joaquin Phoenix w filmie „Nigdy Cię tu nie było” (fot. Gutek Film)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *