Ta dystopijna powieść, choć napisana ponad pół wieku temu, jest jedną z najsłynniejszych książek XX wieku. Orwell opisał w niej społeczeństwo poddawane kontroli i inwigilacji, gdzie każdy krok obywatela jest śledzony przez Wielkiego Brata. To analiza totalitaryzmu, mechanizmu opresji i jego zakorzenienia w ludzkiej naturze. – Ona dotyczy części społeczeństwa, a resztę czyli większość ma się za nic, nad którymi ma się władzę, z których opinią nikt się nie liczy, nie mają siły sprawczej, próbuje się ich w tym stanie zatrzymać – to może być przerażająco prawdziwe dziś.
Chociaż dzisiaj 1984 jest dla nas przeszłością, to ze zgrozą odkrywamy konwergencję systemów społecznych do systemu totalnej kontroli, która jednak nie jest na zewnątrz nas, tylko włącza nas do środka jako aktywne elementy zasilające system energią swej wygody i potrzeby przyjemności. – Dzisiaj tego Orwella możemy czytać jako rodzaj ostrzeżenie przed przyszłością. Jeżeli nie będziemy wystarczająco trzeźwo patrzeć na rzeczywistość, oceniać sytuacji politycznej, społecznej, to za 50 czy 100 lat możemy znowu ocknąć się w takim 1984. Jest to całkiem prawdopodobne – uważa reżyserka.
Obsada spektaklu
Na scenie Teatru Powszechnego w Warszawie występują: Klara Bielawka, Arkadiusz Brykalski, Grzegorz Falkowski, Andrzej Kłak, Mateusz Łasowski oraz Ewa Skibińska. Za scenografię odpowiedzialny jest Robert Rumas, za muzykę Jan Duszyński, za reżyserię świateł Artur Sienicki, a kostiumy przygotowała Kornelia Dzikowska. Premierowy spektakl już wieczorem 16 czerwca, kolejne 17 i 19, a także 14, 15 i 16 września.