Film o mocy przyjaźni i poszukiwaniu drogi do szczęścia. „Narcyz i Złotousty” w kinach
22 października, 2021
Raj na ziemi, albo miejsce nie do życia. Alaska w „Przystanku na krańcu świata”
25 października, 2021

Pozwala zabłysnąć talentem i zręcznością. Komedia „Wachlarz” w Teatrze Współczesnym

Sztuka Carla Goldoniego „Wachlarz” w Teatrze Współczesnym w Warszawie (fot. Magda Hueckel)

„To wielka komedia, wielka – bo kosztowała mnie wiele trudu i wiele trudu będzie kosztować aktorów wystawienie jej. Będą musieli bardzo uważać i przeprowadzić więcej prób niż zazwyczaj, ale komedia należy do tych, które pozwalają wykonawcom zabłysnąć talentem i zręcznością…” – pisał w 1764 roku o „Wachlarzu” jego autor. Komedii Carla Goldoniego już nie drukują. W bibliotekach smętne resztki egzemplarzy. Kupić można tylko na „Allegro”. A tam adnotacja: „oprawa lekko wytarta i pobrudzona. Strony pożółkłe”. Czy rzeczywiście pożółkły strony jego komedii? Teatr Współczesny w Warszawie daje w bieżącym sezonie odpowiedź premierą „Wachlarza” w przekładzie Jarosława Iwaszkiewicza i w reżyserii Macieja Englerta. W obsadzie znaleźli się: Monika Pawlicka, Agnieszka Pilaszewska, Maja Polka, Agnieszka Suchora, Piotr Bajor, Marcin Bubółka, Leon Charewicz, Juliusz Godzina, Cezary Kołacz, Przemysław Kowalski, Maciej Kozakoszczak, Michał Mikołajczak, Sławomir Orzechowski i Szymon Roszak.

Carlo Goldoni przeżył prawie cały XVIII wiek. Wenecjanin, obserwator życia, w czym pomógł mu zawód. Był adwokatem i dopiero w wieku lat czterdziestu związał się z teatrem, co zresztą spowodowało ucieczkę do Paryża. Goldoni nie stanął w szranki z atakującymi go rywalami. Mądrzy ludzie wiedzą, że nie warto. Autor „Wachlarza” stworzył  200 komedii i przełamał dawny irytujący manierą styl komedii dell`arte. Przewietrzył zakurzoną scenę włoską, dał swym sztukom psychologiczną wartość, ironię, a jednocześnie powody do głębszych przemyśleń. Umowne typy komediowe zastąpił prawdziwymi ludźmi z ich przywarami, śmiesznostkami i urodą, a językową sztampę prostym i żywym językiem; przywrócił tekstowi jego sceniczne prawa.

[…] Szczęśliwe komedie, tylko wam dane jest w teatrze poprzez żart dotrzeć do sedna najbardziej skrywanych faktów i spraw, do zakamarków serc, doprowadzając do skruchy najbardziej nieskruszonych lub – do radosnego pojednania w sprawie, która zdawała się najbardziej różniąca i nieprzejednana. Szczęśliwi ci, co komedie wymyślają, ci, co je grają, ale jeszcze bardziej ci, co ich słuchają, gdyż tym lepiej poznają życie […] – W: J. Dygul, Komedia w komedii, czyli metateatralność w siedemnastowiecznej dramaturgii włoskiej, „Odrodzenie i Reformacja w Polsce”, 2010, nr LIV, s. 60–65.

Maja Polka i Agnieszka Suchora (fot. Magda Hueckel)

Za reżyserię i opracowanie odpowiada Maciej Englert, za scenografię – Marcin Stajewski, za kostiumy – Anna Englert, a za muzykę – Jerzy Satanowski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *