Jest prawdziwą „czułą przewodniczją”, która zdobyła nie tylko serca swoich rodaków, lecz także uznanie i szacunek na całym świecie. Swiatłana Cichanouska jest dzisiaj przyjmowana na Zachodzie jako przywódczyni na uchodźstwie. Przywódczyni kraju, w którym pozostaje za kratami jej mąż oraz kilkuset innych zakładników dyktatury. Kraju, który groził jej wieloletnim więzieniem i odebraniem najcenniejszego, co ma – dzieci.
Na uwagę zasługuje też to, jak Szoszyn podsumowuje wydarzenia na Białorusi ostatnich dekad i przybliża specyfikę białoruskiego społeczeństwa. Czyni to „Lodołamaczkę” nie tylko biografią wybitnej postaci, ale również wciągającym kompendium wiedzy na temat współczesnej i nieco dawniejszej Białorusi.
Jasne i ciemne strony
„– Swieta! Swieta! Swieta! – skandowali ludzie, rozchodząc się i tworząc dla kandydatki zaimprowizowany korytarz. Setki dziennikarzy rzuciły się na zewnątrz i utknęły w drzwiach, blokując wejście. W lokalu zapanował chaos. Mieszkańcy pobliskich domów na własne oczy chcieli zobaczyć moment, na który długo czekali. Żaden z dotychczasowych rywali dyktatora nie przyciągał takich tłumów (…)”.
Jest i ciemna strona bycia liderką demokratycznej opozycji. „Jeżeli teraz się nie cofniesz, trafisz do więzienia, a twoje dzieci pójdą do sierocińca” – przekazał Cichanouskiej anonimowy rozmówca po rejestracji kandydatki w PKW. Szefową jej sztabu, Marię Maroz, porwano w centrum Mińska przeddzień wyborów prezydenckich. Kolejną współpracowniczkę, Marię Kalesnikową, porwano i skazano na 11 lat łagru. Mąż Cichanouskiej – Siarhiej, odsiaduje karę 18 lat kolonii karnej. Od momentu aresztowania w maju 2020 roku nie przekazano mu żadnego listu od żony.