Podobno, jak na aktorkę, miała zbyt małe oczy. Radziła sobie trzymając je zawsze szeroko otwarte, nie tylko przed kamerą. Wszak jej świat zmieniał się w szalonym tempie. Danuta Szaflarska dzieciństwo spędziła w galicyjskiej wsi, a dorastała w Nowym Sączu i Krakowie. Pierwsze kroki wśród kulturalnej elity stawiała w przedwojennej Warszawie.
Z kolei debiutowała w okupowanym Wilnie, po czym wróciła do ogarniętej wojną Warszawy, by naprawdę przeżyć to, co później zagrała w „Zakazanych piosenkach”. To ten film przyniósł jej ogromną sławę. Potem przyszły wielkie i małe role w teatrze, kinie i na scenie historii PRL. Piękny finał jej kariery rozegrał się w głośnych filmach Doroty Kędzierzawskiej oraz w Teatrze Rozmaitości.
Wspominają ją Jarzyna, Nowicki, Masłowska i Pasikowski
– Ludzie często mnie pytają, co robić, aby tak długo żyć? Nie wiem. Ja niczego specjalnego nie robię. Po prostu kocham życie we wszystkich jego barwach, odcieniach i cieniach. Życie jest cudem. Zawsze – zwykła mawiać Szaflarska.
„Pani Danutka kochana” była nie tylko gwiazdą, lecz także wielką aktorką. Grzegorz Jarzyna nazywa ją „aktorką totalną”. Jan Nowicki wspomina: „w tym drobnym, ślicznym ciele (…) była zaklęta nieprawdopodobna, ogromna siła”. Dorota Masłowska przyznaje, że biło od niej jakieś onieśmielające piękno, a Władysław Pasikowski zdradził pani Danucie, że się jej bał.