Choć Alcarràs dzieli od granic Polski ponad 2000 kilometrów, to wiele tematów i zjawisk poruszonych w filmie Carli Simón z powodzeniem można znaleźć także na rodzimym podwórku. Hiszpański obraz pełen jest intensywnych smaków i zapachów, które przywodzą na myśl choćby „Tamte dni, tamte noce” Luki Guadagnina i ma w sobie znaną z „Lata 1993” (pamiętnego debiutu Carli Simón) autobiograficzną szczerość, ciepło i dyskretne poczucie humoru. W obu filmach umieszczenie w centrum dziecięcych bohaterów pozwoliło także na nadanie waloru niezwykłości pozornie błahym i codziennym wydarzeniom.
Kameralne „Alcarràs” wykracza jednak poza ramy intymnego portretu rodziny i kieruje wzrok również na palące problemy współczesności. Spokój prowincjonalnego świata zostaje tu bezpowrotnie zaburzony przez agresywne wtargnięcie postępu technologicznego. W obliczu tych wydarzeń bohaterowie muszą dokonać wyboru, który zaważy na ich dalszym losie. Co zwycięży: pragmatyzm, czy idealizm?
O reżyserce
Carla Simón urodziła się w 1986 roku w Barcelonie. Gdy miała sześć lat, oboje jej rodzice zmarli na AIDS, a opiekę nad dziewczynką przejęli krewni mieszkający w północnej Katalonii. Wiele lat później Simon wróciła do tamtych doświadczeń w swoim pełnometrażowym debiucie „Lato 1993” (2017), który spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem krytyki i został wybrany jako hiszpański kandydat do Oscara.