Condé Nast, Christian Dior, Anna Wintour, Helmut Newton, Lee Miller – prawdopodobnie nie poznalibyśmy tych nazwisk gdyby nie on. Zawsze najlepiej poinformowany, kształtujący trendy, błyszczący i luksusowy. „Vogue” to magazyn, który z plotkarskiej gazety o życiu towarzyskim przekształcił się w biblię mody i jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek na świecie. Jego wprowadzeniu na polski rynek także towarzyszyły duże emocje.
Nina-Sophia Miralles, która jest pisarką, dziennikarką i sama założycielką magazynu „Londnr”, zaprasza czytelników do redakcji magazynu i domów osób z nim związanych. Autorka pokazuje jak jego dzieje przeplatały się z wielką historią, ponieważ równolegle z losami „Vogue’a” można śledzić dokonującą się emancypację kobiet, profesjonalizację branży mody czy narodziny rynku reklamowego w formie jaką znamy dziś. Pojawiają się też wielkie pieniądze, zakulisowe rozgrywki, walka o wpływy oraz niepowodzenia.
Cała plejada osób
Jak wymyślono tytuł pisma, dlaczego Condé Nast za wszelką cenę chciał kupić „Vogue’a”, czym był Brogue i Frog oraz tego, że nigdy nie wybaczano rysownikom i ilustratorom, którzy odeszli do „Harper’s Bazaar”. Na te i inne pytania można znaleźć odpowiedź w „Glossy”.
Przede wszystkim jednak Nina-Sophia Miralles opisuje całą plejadę osób tworzących poszczególne edycje „Vogue’a” – od założyciela i właścicieli przez redaktorki naczelne po korektorki. Pisze zarówno o ich cechach, które wpłynęły na sukces magazynu, jak i przywarach czy kontrowersjach jakie niejednokrotnie wzbudzały. Równolegle z nimi pojawiają się niezwykłe osobistości współpracujące z magazynem – projektanci, fotografowie, artyści. Często to dzięki „Vogue’owi” stawali się rozpoznawalni.