Potomkowie Polaków po ponad 70 latach wreszcie doczekali się godnego upamiętnienia losów swoich rodziców. Wśród pierwszych widzów filmu była Helena Dmochowska, córka Stanisława Słowikowskiego, instruktora lotniczego w Dywizjonie 303. – To jest spóźniony hołd i teraz możemy być dumni, że mieliśmy takich lotników. Niech każdy zobaczy, że Polacy byli kimś! – podkreśliła. Wtóruje jej Hubert Zumbach, syn Jana Zumbacha, który wskazuje na to, jak ważna jest pamięć o dokonaniach Polaków. – Myślę, że to historia, która zainteresuje zarówno młodszych jak i starszych widzów – zachęca.
Reżyserii filmu podjął się David Blair, zdobywca nagród BAFTA i Emmy. Zdjęciami zajął się Piotr Śliskowski, wybitny operator, który pracował już przy „Generale Nilu”, „80 milionach” i serialu „Czas honoru. Powstanie”. Z kolei za efekty specjalne odpowiedzialna była firma Lipsync Post, mająca na swoim koncie pracę przy zagranicznych produkcjach z największymi hollywoodzkimi gwiazdami.
Fabuła filmu
Jest rok 1940. Władze i ludność Wielkiej Brytanii z rosnącym przerażeniem patrzą na inwazję niemieckiej armii na Europę. Rozpoczyna się bitwa o Anglię, w której doskonale wyszkoleni i doświadczeni piloci Luftwaffe zaciekle atakują alianckie samoloty RAF-u. Z pomocą przybywają doborowi polscy lotnicy: Jan Zumbach, Witold Urbanowicz, Mirosław Ferić i Witold „Tolo” Łokuciewski. To weterani, którzy pragną walczyć w obronie swojej ojczyzny nawet poza jej granicami.
Początkowa nieufność Brytyjczyków musi ustąpić wielkiemu szacunkowi, jakim Anglicy zaczynają darzyć polskich pilotów. Tak powstaje Dywizjon 303 imienia Tadeusza Kościuszki, który okazał się najskuteczniejszym oddziałem powietrznym w trakcie bitwy o Anglię. – My nie błagamy o wolność, my o nią walczymy – podkreślał Urbanowicz, który był jego dowódcą. Bohaterom przypisuje się zestrzelenie ponad 120 niemieckich samolotów. To wynik, jakiego nie udało się osiągnąć żadnemu innemu powietrznemu dywizjonowi. – Nigdy w historii ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak dużo tak nielicznym – powiedział w swoim słynnym przemówieniu brytyjski premier Winston Churchill, dziękując lotnikom za powstrzymanie inwazji Hitlera.
Międzynarodowa obsada
W międzynarodowej obsadzie, obok Marcina Dorocińskiego („Jack Strong”, „Pitbull. Ostatni pies”) i Filipa Pławiaka („Listy do M. 3”), wystąpili również: gwiazda kultowego serialu „Gra o tron” – Iwan Rheon oraz syn Mela Gibsona – Milo, znany m.in. z nagrodzonego dwoma Oscarami obrazu „Przełęcz ocalonych”. Jak wyglądała ich współpraca z Dorocińskim i Pławiakiem? – Milo to fascynujący chłopak i bardzo ciekawy aktor. Z kolei Iwan Rheon był bardziej otwarty i przyjacielski niż Milo, który z dystansem podchodził do ekipy, ale taką ma metodę. Kiedy zobaczył, że wszyscy gramy do wspólnej bramki, stał się bardziej kontaktowy. Stworzyła się na planie grupa ludzi młodych i starszych, z którymi pracowało się na tyle świetnie, że po pracy szliśmy na piwo, podyskutować nie tylko o pracy, ale i o wielu innych sprawach – wspomina pracę na planie Marcin Dorociński.
– To bardzo ważne, żeby ludzie zobaczyli tę historię. Wiele osób jej nie zna. Ja sam się o niej dowiedziałem po przeczytaniu scenariusza – podkreśla Milo Gibson. Z kolei odtwórca roli legendarnego pilota Jana Zumbacha, Iwan Rheon nie ukrywał wdzięczności dla Polaków, którzy dzielnie bronili jego ojczyzny. – Ci ludzie powinni być uhonorowani. To nasza misja, aby opowiedzieć historię ich bohaterstwa. O tym, jak przybyli do Wielkiej Brytanii i pomogli w walce z nazistami. Ta opowieść jest niesamowita. Cieszę się, że mogę być jej częścią – podkreślił Rheon.
Ponadto na ekranie można zobaczyć Radosława Kaima, Sławomira Dolińca, Adriana Zarembę, Kamila Lipkę, Christophera Jaciowa, Damiana Dudkiewicza czy Rafaela Ferenca. Producentami filmu są Michael Paszko, Matt Whyte, Krystian Kozłowski i Robert Chadaj z firmy Prospect 3.