Na tworzącą się historię patrzyła z dziecięcego wózka, gdy rodzice zabierali ją ze sobą na protesty, które zmieniły Amerykę. Córka imigrantów, dorastająca w różnorodnej, słonecznej Kalifornii, szybko odczuła, czym są nierówne szanse. Największą inspiracją jest dla niej mama – Shyamala, która zawsze powtarzała córce: „Możesz być pierwsza, ale pamiętaj, byś nie była ostatnia”. Ona sama mówi, że gdy światła polityki gasną, ze wszystkich ról, jakie odgrywa w życiu: prokuratorki, polityczki, wiceprezydentki USA, najważniejsze jest dla niej bycie Momalą – matką swoich przybranych dzieci.
Choć jej ciepły uśmiech znają wszyscy, w swojej karierze Kamala niejednokrotnie dała się poznać jako twarda, zdecydowana negocjatorka. Jako prokuratorka zawsze stawała po stronie ofiar. Stanowczo potępiła działania policji po śmierci George’a Floyda. Dziś jest symbolem nadziei na koniec rządów populistów na całym świecie.
Fragment książki
Jeśli Kamala Harris komukolwiek zawdzięcza swoje miejsce w historii, to bez wątpienia dwudziestosześcioletniej imigrantce z Indii, która jesienią 1964 roku wydała ją na świat w Kaiser Hospital w Oakland, w Kalifornii. Być może nie był to przypadek, że Kamala urodziła się zaledwie dwa tygodnie przed dniem wyborów prezydenckich i że zdarzyło się to właśnie w Kalifornii. Czas i miejsce okazały się nader korzystne dla dziewczynki, która dojrzewała w przekonaniu, że postęp społeczny idzie w parze z twardą polityką. Dziewczynka ta wyrosła na silną, inteligentną, wymagającą, pracowitą kobietę, stając się barwną, osadzoną w wielu kontekstach kulturowych osobą.
Kamala Harris niewiele spraw przegapia, a jeszcze mniej zapomina. Ma wiernych stronników, którzy od samego początku należą do jej otoczenia politycznego; zdarza się również, że zraża do siebie ludzi, którzy niegdyś byli jej bliscy jak rodzina. Kiedy kamery są wyłączone, okazuje bliźnim empatię i bezinteresownie świadczy dobro; ale są też tacy, którzy ją dobrze znają i uważają, że jest zimna i wyrachowana. Ta aktywna na scenie politycznej osoba ujawnia niewiele szczegółów ze swojego życia osobistego. Jest typem smakosza – lubi gotować, z jednakową radością jada zarówno w wykwintnych restauracjach, jak i w tanich knajpkach. Kiedy pewnego razu umówiliśmy się na lunch, wybrała mały rodzinny lokal z karaibskim jedzeniem na przeciw siedziby władz stanowych w Sacramento. Opowiadała wtedy o różnych przyprawach i w przeciwieństwie do mnie – jak sama zauważyła – jadła powoli. Przede wszystkim jednak Kamala jest córką swojej matki. Jej bliscy współpracownicy mówią, że nie ma tygodnia, by nie zacytowała jakiejś z życiowych mądrości przekazanych jej przez zmarłą w 2009 roku Shyamalę Gopalan Harris. Publicznie powtarza najczęściej następującą: „Możesz być pierwsza w wielu rzeczach, ale pamiętaj, żebyś nie była ostatnia”. Czasami, w ważnych momentach życiowych, wzrusza się do łez na wspomnienie matki, wyraźnie żałując, że nie ma jej przy sobie.
O autorze
Dan Morain to amerykański dziennikarz, od czterech dekad zajmuje się polityką Stanów Zjednoczonych. Przez ponad dwadzieścia lat pracował dla „Los Angeles Times”.
Tłumaczenie: Dominika Chylińska, Aleksandra Gietka-Ostrowska, Filip Godyń, Mieczysław Godyń.