Jaki prywatnie jest jeden z najwybitniejszych sportowców? „Roger Federer. Biografia”
6 sierpnia, 2020
Świetne kreacje aktorskie i nagradzany debiut reżyserski. „Babyteeth” już w kinach
7 sierpnia, 2020

To, co najlepsze, przychodzi niespodziewanie. „Włoskie wakacje” już w kinach

Liam Neeson w roli głównej w komedii „Włoskie wakacje” (fot. mat. pras.)

Malownicza wioska w Toskanii, lokalne wino, najlepsze risotto i włoskie słońce, które zmienia wszystko. Czy można wyobrazić sobie lepsze miejsce? To właśnie w Toskanii rozgrywa się akcja najnowszego filmu z Liamem Neesonem w roli głównej. Brytyjski aktor zamienił tym razem wiecznie odbezpieczoną broń na gorącą focaccię, a pościg za swoimi wrogami, na gonitwę za szczęściem. Wcielił się w nieznośnego, ale pełnego uroku malarza, który przekonany jest o tym, że najlepsze lata już za nim. Jednak jak to w życiu, to co najlepsze, przychodzi niespodziewanie. Taka jest nowa komedia „Włoskie wakacje”, którą można oglądać na ekranach kin.

Jack po miesiącach milczenia dzwoni do ojca Roberta, by namówić go na szybką sprzedaż opuszczonej, rodzinnej willi w Toskanii. Zarówno ojciec jak i syn, stronią od wzajemnej czułości, dlatego ruszają do Włoch, by czym prędzej załatwić sprawę i wrócić do swojego londyńskiego życia. Okazuje się jednak, że dom wymaga gruntownego remontu, więc ich przymusowe wakacje potrwają dłużej niż zakładali. Dodatkowo malownicza okolica zmiękczy zarówno serce Liama Neesona, jak i jego syna Michaela… a gdzie jak nie w Toskanii wszystko można zacząć od nowa.

„Włoskie wakacje” to pełnometrażowy debiut reżyserski Jamesa D’Arcy’ego, który dotąd znany był głównie z ról w „Dunkierce” Christophera Nolana, „Pierwszym śniegu”, czy „Avengers. Koniec gry”. W międzyczasie dojrzewał jego scenariusz do „Włoskich wakacji”, na które pomysł narodził się ponad dziesięć lat temu. To najlepszy dowód na to, jak  inspirująca i uskrzydlająca jest Toskania, bo to właśnie tam, podczas swoich wakacji, James D’Arcy wpadł na pomysł filmu. Pierwotnie miał również wcielić się w rolę Jacka, jednak po latach wyglądał zbyt dojrzale, a wtedy idealnym wyborem okazał się Michael Richardson. – Kiedy znalazłem się na planie z wymarzoną obsadą, jaką był dla mnie Liam i Michael, musiałem się uszczypnąć, by uwierzyć, że to dzieje się naprawdę! – wyznaje D’Arcy. – Szczególnie, że na planie „Włoskich wakacji” trafiła nam się najgorsza pogoda w Toskanii od pięćdziesięciu lat! – żartobliwie dodaje reżyser.

(fot. mat. pras.)

Aktorstwo ma we krwi

Liam Neeson również przyznał, że praca nad „Włoskimi wakacjami”, była dla niego wyjątkowa i znaczyła znacznie więcej niż tylko zdjęcia na kolejnym planie filmowym. – To wspaniała, pełna humoru historia o miłości, rodzinie i czułości, która jest mi szczególnie bliska – zdradził.

Choć Neeson w przeszłości miał kategorycznie odwodzić syna od kariery aktorskiej, tym razem przyszło mu się spotkać z nim na planie. Michael Richardson poszedł bowiem w ślady zarówno swoich rodziców: Liama Neesona i Natashy Richardson, jak również babci – Vanessy Redgrave, znanej m.in. z kultowego „Powiększenia” Antonioniego oraz nagrodzonej Oscarem za rolę w filmie „Julia”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *