Mistrz żużlowy Lowa (Tomasz Ziętek) jest obiektem westchnień kobiet i źródłem zazdrości rywali z toru (Mateusz Kościukiewicz). Pogodny, miły dla ludzi, „zwyczajny”, ma frajdę z życia i tego, co robi. Jednak szelmowski uśmiech chłopaka skrywa codzienne zmagania ze strachem, widmem kontuzji i wypadków na żużlowych stadionach. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy na drodze Lowy staje śliczna Roma (Jagoda Porębska). Czy zakochany w prędkości i motorach zawodnik, dla którego sport jest nie tylko szaleńczą, młodzieńczą pasją, ale też ucieczką od szarej rzeczywistości, znajdzie w swoim sercu miejsce na prawdziwą miłość?
Dla odtwórcy głównej roli – Tomasza Ziętka nowością było wcielanie się w sportowca, dlatego obecność żużlowców na planie ułatwiła mu adaptację. „Miałem okazję spotkać się z na planie z prawdziwymi sportowcami, ale wydaje mi się, że największy wpływ na kształt „Żużla” mieli Tadek Kostro i Łukasz Kaczmarek. Samo przebywanie z nimi oraz innymi zawodnikami żużlowymi było dla mnie kompasem w budowaniu postaci Lowy. Byłem w stanie zweryfikować, na ile potrafiłbym poradzić sobie w takiej rzeczywistości, jak najlepiej zagrać w danej scenie” – mówi aktor.
Twórcy o kulisach powstania filmu
– „Żużel” to pierwszy od siedemdziesięciu lat film fabularny traktujący o tym niezwykłym, pełnym adrenaliny i niebezpieczeństw sporcie, który w naszym kraju ma miliony oddanych sympatyków. Zafascynowała mnie postawa młodych ludzi, którzy związują się z żużlem. Żyją w innym świecie, tempie i rzeczywistości. Pasji i determinacji, z którą wchodzą w to niebezpieczne życie, można im tylko pozazdrościć – podkreśla Dorota Kędzierzawska, reżyserka.
„Nie ma żużla bez prędkości, ona jest zawodnikom potrzebna, by złożyć się na motocyklu i wejść w zakręt. Na tym polega dramaturgiczne piękno tego sportu, natomiast z perspektywy realizacji filmowej pojawia się pewien problem – prawdziwej prędkości nie da się oszukać sprytnym cięciem montażowym, kątem ustawienia kamery czy nawet najlepszymi efektami wizualnymi. Musieliśmy faktycznie uzyskać prędkość, żeby tę prędkość ująć w obiektywie kamery – podkreśla Arthur Reinhart, autor zdjęć i producent filmu.