Jak wyglądała praca na planie „Wołynia”, kto w „Weselu” przeniósł trupa dziadka do futerału na kontrabas, a kto ukradł całą kasę? W jaki sposób Smarzowski konstruuje słynne już „ostatnie ujęcie” i jak wyglądało jego przypadkowe spotkanie z Jerzym Pilchem? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znaleźć można w książce „Kręcone siekierą. 9 seansów Smarzowskiego”. Zabawne, dosadne, czasem przygnębiające, ale przede wszystkim – prawdziwe, jak filmy Smarzowskiego. Nie jest to biografia ani wywiad-rzeka z reżyserem, nie jest też hołd składany twórcy. To opowieści aktorów i członków ekip filmowych – historie z planów, anegdoty, relacje z przypadkowych spotkań, które przerodziły się w wieloletnie przyjaźnie, spostrzeżenia. Przybliżają one do świata reżysera i rozwikłania zagadki, kim jest Wojtek Smarzowski i dlaczego kreuje w swoich filmach tak odpychającą i przerażającą rzeczywistość, a bohaterów doprowadza do granic człowieczeństwa, jakby hołdował zasadzie, że „nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej”.
Nie jest to więc książka mająca jednego bohatera. Pojawiają się w niej historie opowiedziane m.in. przez: Agatę Kuleszę, Arkadiusza Jakubika, Roberta Więckiewicza, Kingę Preis, Mariana Dziędziela, Lecha Dyblika, Marcina Świetlickiego, Julię Kijowską, Bartłomieja Topę, Michalinę Łabacz i Piotra Sobocińskiego jr. Marcin Rychcik wydobywa z cienia bohaterów drugiego, trzeciego i czwartego planu, oddaje głos montażystom, autorom zdjęć i muzyki, szwenkierom, scenografom, charakteryzatorom i innym pracującym na ostateczny kształt filmu. Zafascynowany kinem pochyla się nad procesem prowadzenia aktorów, tworzenia postaci, aktorstwem „z trzewi”, poszukiwania stanów emocjonalnych, budowania scen. Zabiera czytelnika w ciekawą i osobliwą podróż na zaplecze produkcji filmowej.
Inni o Smarzowskim
„Nie mogę oglądać Róży. W chwili gdy słyszę muzykę Mikołaja, chce mi się płakać. To moja ukochana postać i nie mam do niej dystansu. Róża Kwiatkowska głęboko we mnie tkwi. Jak drzazga” – mówi aktorka Agata Kulesza. Kinga Preis dodaje, że „dialogi przegadywali na próbach w wytwórni filmowej długo przed zdjęciami, siedząc naprzeciw siebie w kostiumach”. – Mimo poukładanego ściśle tekstu i panowania nad nim Wojtek pytał nas o rozmaite warianty i rozwiązania niemal w każdym wątku. Rozpulchniał naszą wyobraźnię. To było wspólne zastanawianie się nad tym, czy wypowiadane słowa i sytuacje mogłyby faktycznie mieć miejsce. To ciekawe, bo tekst się właściwie nie zmieniał, ale zmienialiśmy się my sami – podkreśla aktorka.
„Spotkanie z kinem Smarzowskiego zawsze jest dla mnie wyprawą do najbardziej ciemnych zakamarków ludzkiego wnętrza. A świat wiejskiego wesela, eksterminacja Mazurów czy milicyjny kryminał rodem z PRL-u są tylko pretekstem, aby wejść do środka człowieka i zobaczyć, co się tam dzieje. Postawić go pod ścianą w najbardziej ekstremalnej sytuacji. W końcu to siekiera jest rozpoznawalnym znakiem tego kina. Smarzowski w domu ma całą ich kolekcję. Co bardziej cenne i oryginalne eksponaty skupuje. Ma ich kilkadziesiąt. W przypływie dobrego humoru wyciąga je z walizek, z szaf oraz innych sobie tylko znanych kątów i układa je na wielkim stole. To porządna kolekcja, a on potrafi zajmująco o nich opowiadać. To chyba nie jest zdrowe, prawda? Kto normalny zbiera siekiery? – zastanawia się Arkadiusz Jakubik. „To specyficzny typ: dość zamknięty, bardziej słuchający niż gadający, ale też inteligentny, dowcipny, ale bardziej dla swoich, dla swojego kręgu. I takie dość dziwne ego – uparciuch, do końca obstający przy swoim, zdecydowany artysta, który nie zgadza się na kompromisy. W Smarzolu artysta sukinsyn walczy z wrodzoną empatią. Muchy nie skrzywdzi, a kiedy musi, bywa na swój sposób bezwzględny” – mówi o reżyserze Tymon Tymański, autor muzyki do „Wesela”, który również zagrał w tym filmie.
O autorze
Marcin Rychcik to muzyk i aktor, przez lata związany z Teatrem Rampa. Wcielał się tam w rolę Jima Morrisona w przedstawieniu „Jeździec Burzy”. Jest autorem biografii Romana Wilhelmiego. Na dużym ekranie zadebiutował w filmie „Kler” Wojtka Smarzowskiego. Gra również w teatrze i w zespołach rockowych.