Jego samotna misja miała zdecydować o losach Polski i II wojny światowej. Ścigany przez wszystkie wrogie wywiady, w środku nocy przerzucony z hotelu Savoy do Żabna, spotyka ludzi, którzy na zawsze zmieniają jego życie. Wyścig z czasem właśnie się rozpoczął i już nic go nie zatrzyma. Porównywany do Jamesa Bonda bohater to autentyczna postać, która na stałe zapisała się na kartach historii. Taki scenariusz mogło stworzyć tylko życie.
Niezwykłe zdarzenia z życia Jana Nowaka-Jeziorańskiego to doskonały materiał na scenariusz, co podkreśla sam Pasikowski. – Naszym celem jest opowiedzenie sensacyjnej, lecz opartej na życiu historii, której scenarzyści Jamesa Bonda pewnie by nie wymyślili, opowiedzenie jej przy tym w maksymalnie nowoczesny sposób, korzystając z osiągnięć nowej stylistyki filmów przygodowo-sensacyjnych – mówi reżyser i scenarzysta „Kuriera”.
Film produkcji Muzeum Powstania Warszawskiego
Producentami tej wysokobudżetowej produkcji są: Muzeum Powstania Warszawskiego, inicjator przedsięwzięcia oraz Scorpio Studio, czyli współtwórca sukcesu świetnie przyjętego przez widzów i krytyków „Jacka Stronga”, którego na dużym ekranie obejrzało blisko 1,2 miliona widzów.
Wśród międzynarodowej obsady filmu, m.in. Julie Engelbrecht znalazły się wschodzące gwiazdy nowego pokolenia: Philippe Tłokiński i Patrycja Volny oraz plejada polskich gwiazd: Tomasz Schuchardt, Adam Woronowicz, Zbigniew Zamachowski, Mirosław Baka, Wojciech Zieliński, Rafał Królikowski, Grzegorz Małecki i Jan Frycz czy Agnieszka Suchora.
„Kurier” to również tytuł piosenki
Do nagrania piosenki do filmu został zaproszony Krzysztof Zalewski. Artysta zainspirowany tą szpiegowską historią napisał mocny utwór o uniwersalnym przesłaniu, takim, które można odnieść do wydarzeń z tamtych lat, jak i obecnych nam czasów.
– Miałem wielką przyjemność i zaszczyt zrobić piosenkę do filmu Władysława Pasikowskiego o Janie Nowaku-Jeziorańskim. Po kultowych „Psach” czy ostatnio, znakomitym „Jacku Strongu” reżyser wziął na warsztat historię kuriera z Warszawy. Teraz będzie można wpijać paznokcie w oparcia kinowych foteli na filmie „Kurier” – podkreśla artysta.