Akcja rozgrywa się w niewielkim miasteczku we wschodniej części Macedonii. Co roku w styczniu miejscowy pop wrzuca do rzeki drewniany krzyż, za którym do wody wskakują setki mężczyzn. Ten, komu uda się go wyłowić, może liczyć na szczęście i dobrobyt. Tak przynajmniej było do czasu, gdy sztuka ta powiodła się Petrunii.
Wśród lokalnej społeczności szok miesza się z wściekłością, bo jak to w ogóle możliwe, że kobieta miała czelność wziąć udział w męskim rytuale. Wybucha mały skandal, zwłaszcza że Petrunia nie zamierza ustąpić ani na krok.
O reżyserce
Teona Strugar Mitevska, pochodzi z artystycznej rodziny, a pierwsze kroki w filmie stawiała już w wieku dziecięcym. Kształciła się w kierunku malarskim i graficznym, by rozpocząć później studia w nowojorskiej Tisch School of Arts. W 2001 roku zadebiutowała krótkometrażowym filmem „Veta”, który przyniósł jej Nagrodę Specjalną Jury na festiwalu w Berlinie. Jej pełnometrażowym debiutem był „Jak zabiłem świętego”, który pokazywano w konkursie na festiwalu w Rotterdamie, jednocześnie pierwszy projekt zrealizowany przez firmę produkcyjną Sisters and Brother Mitevski, założoną wraz z siostrą Labiną i bratem Vukiem. Jej kolejny film „Jestem z Titov Veles” otrzymał w 2007 roku Nagrodę Specjalną Jury na festiwalu w Sarajewie, a pokazywany był też m.in. w Cannes, Toronto i Berlinie.
To właśnie w berlińskiej Panoramie w 2012 roku światową premierę miał kolejny pełny metraż „The Woman Who Brushed Off Her Tears”. Rok później Mitevska wyreżyserowała i zmontowała film „Teresa And I”, pełnometrażowy dokument o Matce Teresie, jej życiu i pracy, przedstawiony z perspektywy dzisiejszych kobiet. W 2017, ponownie w Berlinie zaprezentowała film „When the Day Had no Name”, a dwa lata później wróciła do niemieckiej stolicy, już do konkursu głównego, z „Bóg istnieje, a jej imię to Petrunia”. Od chwili powstania firma Sisters and Brother Mitevski koprodukowała filmy fabularne, wśród nich „Dziką gruszę” Nuriego Bilge Ceylana, „Nightlife” Damjana Kozole czy „Sierranevadę” Cristiego Puiu. Reżyserka na co dzień, wraz ze swoim synem, mieszka w Brukseli.