Adolf Nowaczyński to autor kąśliwych felietonów, prozy, dramatów, który był barwną, ale i kontrowersyjną postacią. W czasach PRL konsekwentnie rugowany z obiegu kulturalnego. Zawiniły jego radykalne poglądy, którym dawał niejednokrotnie wyraz za życia. Wśród jego największych dzieł, które doczekały się wówczas licznych wystawień, znalazły się m.in.: „Car Samozwaniec”, „Pułaski w Ameryce”, „Komendant Paryża”, „Nowe Ateny” czy „Cyganeria Warszawska”.
„Wielki Fryderyk” to wnikliwy portret samowładcy oraz bezlitosne napiętnowanie polskich wad narodowych. Ich uosobieniem jest biskup Ignacy Krasicki, który pod koniec życia króla był jednym z jego ulubionych partnerów intelektualnych. Spektakl ukazuje jak Fryderyk, który był pomysłodawcą pierwszego rozbioru, postrzega Polaków. – W tej sztuce Adolf Nowaczyński sformułował tyle gorzkich treści na temat Polaków, że musiał je włożyć w usta kogoś, kto był dla naszych przodków potworem – mówi Jan Klata.
Jan Peszek po 37 latach powraca na deski Teatru Polskiego w Poznaniu (fot. mat. pras.)
Powrót Peszka do Poznania
Akcja tego dramatu toczy się na zamku Sans-Souci, którego gospodarzem jest Fryderyk Wielki. Co takiego mówi on o Polakach? „To nie jest naród serio, z którym by się dało coś wspólnie zrobić. Jak ich w ogóle można szanować, skoro się ich nikt nie boi? Dla Polaków można mieć współczucie, panie ministrze, i tyle. Sojusze należy sobie rezerwować dla innych”.
Tytułową rolę gra Jan Peszek, znany widzom z różnych ról filmowych oraz dubbingu, ale przede wszystkim z Teatru Starego w Krakowie. Nie będzie to jego debiut na deskach poznańskiego Teatru Polskiego, ponieważ należał do jego obsady w latach 1981-1983. – Od pierwszej próby było oczywiste, że Fryderyk to rola dla niego. Kompletny brak sentymentalizmu, intelektualna precyzja, bezwzględna trafność ocen, morderczy dowcip, błyskotliwość, tytaniczna pracowitość – zachwala Peszka reżyser Jan Klata.
Biskupa Krasickiego zagra Michał Kaleta, wybitny aktor Teatru Polskiego w Poznaniu. Jakub Papuga wcieli się w rolę Fryderyka Wilhelma, Ewa Szumska – Generałowej Skórzewskiej, a Piotr Kaźmierczak – ministra von Bismarka.
Spektakl jest podzielony na trzy części z dwiema przerwami. Prawdopodobnie będzie trwać 5 godzin, ale reżyser spektaklu nie chciał potwierdzić tej informacji.