„High As Hope” to album artystki, która jeszcze nigdy nie była tak pewna siebie. Florence opisuje na niej swoje doświadczenia z czasów, gdy była dwudziestolatką, ale z perspektywy dojrzalszej osoby. Na płytę trafiły więc opowieści o dorastaniu w południowym Londynie, rodzinie, związkach oraz o sztuce. – Na tej płycie jest dużo miłości oraz samotności, ale głównie miłości – przyznaje artystka.
Na „High As Hope” można w jednej chwili znaleźć hołd dla Patti Smith, a następnie wysłuchać historii o rozmyślaniach na temat smsa od sympatii. To zbiór wydarzeń radosnych oraz tych, które mogą doprowadzić do wściekłości. Na końcu jednak radość zwycięża. – Wiadomo, że to zawsze jest skomplikowany proces, a ja na pewno nie rozgryzłam wszystkiego, jednak czuję, że „High As Hope” to dobre odzwierciedlenie miejsca, w którym obecnie się znajduję jako artystka. Czuję, że jestem bardziej szczera, na pewno mam większy komfort sama ze sobą – oznajmia Florence Welch.
Do czterech razy sztuka?
Wokalistka po raz pierwszy objęła funkcję współproducentki. Zaczęło się od wizyt w studiu w Peckham, gdzie Florence w odosobnieniu „waliła pałeczkami w ścianę”. Z pierwszym materiałem pojechała do Los Angeles, gdzie pracowała z przyjacielem, Emilem Haynie. Ostatecznie na „High As Hope” trafił imponujący zestaw gości: Kamasi Washington, Sampha, Tobias Jesso Jr, Kelsey Lu oraz Jamie xx. Miks płyty odbył się w Nowym Jorku, a panorama miasta, spokojna i majestatyczna, w dużym kontraście do chaosu otaczającego nas świata, zainspirowała Florence do wybrania właśnie takiego tytułu dla swojego czwartego wydawnictwa.
Płyta została świetnie przyjęta przez fanów, zbiera też znakomite recenzje. – Mroczne czasy odeszły w niepamięć wraz z zachwycającym najnowszym albumem Florence – pisze Sunday Times Culture. Z kolei The Telegraph dodaje, że „czwarty album Florence Welch to najlepsze potwierdzenie jej wyjątkowego talentu”.
Single promujące album
Jeszcze przed premierą ukazały się single: „Hunger”, „Sky Full of Song” i „Big God”. Ten pierwszy utwór zapowiada ważny punkt w karierze Florence. Bardzo szczery, zakorzeniony w osobistych doświadczeniach wokalistki tekst porusza takie zagadnienia jak akceptacja, wspólnota oraz radość. Piosenka opowiada o tych miejscach w naszych głowach, które wypełniają miłość, nienawiść, obsesje, uzależnienia. – Ta piosenka jest o sposobach na znalezienie miłości w miejscach, które raczej nam tej miłości nie przyniosą oraz o tym, jak próby, by czuć się mniej samotnym, prowadzą czasem do jeszcze większej izolacji od świata. Odsłoniłam bardzo dużą część siebie w tym kawałku, bo chciałam zachęcić wszystkich do opowiedzenia o swoich doświadczeniach – mówi sama artystka. Do utworu powstał teledysk, za reżyserię którego odpowiada AG Rojas.
Najnowszy kawałek „Big God” to efekt współpracy Florence z Jamie xx oraz Kamasim Washingtonem. Do „Big God” powstał teledysk wyreżyserowany przez Autumn de Wilde. Autorami choreografii są Akram Khan i Florence Welch.
Kilka dni po premierze albumu polscy fani otrzymali wiadomość, że artystka ponownie odwiedzi Polskę. Koncert Florence + the Machine odbędzie się 15 marca 2019 w Atlas Arenie w Łodzi.