W nowym wydaniu dodany został obszerny rozdział, obejmujący czas od wiosny do jesieni 1920 roku. Autor skupia w nim uwagę na zmiennych koncepcjach strategicznych i decyzjach podejmowanych w tym okresie przez bolszewickie kierownictwo, przez Lenina i jego towarzyszy z Politbiura: Trockiego, Lwa Kamieniewa i Stalina. Analizuję improwizowaną wówczas próbę rewolucyjnej zmiany układu geopolitycznego Europy Wschodniej, wyjścia z „czerwonego” Heartlandu Eurazji na zachód.
Co znaczyła ta próba – i jej niepowodzenie latem 1920 roku? Czy chodziło o sowietyzację Polski tylko, czy też Europy Wschodniej, a może całej Europy po prostu? A może w grę również wchodziło odnowienie imperialnej kontroli Moskwy i zgody – na zasadzie rozgraniczenia strefy tej kontroli – z sąsiednim imperium: niemieckim? Jaki wpływ na porażkę tych zamiarów w roku 1920 miała akcja Piłsudskiego, albo inaczej: postawa Polski w tych miesiącach, od maja do października? Na podstawie nowej dokumentacji źródłowej (z postsowieckich archiwów) autor daje nowe odpowiedzi na te pytania.
Słowo od autora
Czy Piłsudski „uratował bolszewizm”, wstrzymując aktywność polskiego frontu wschodniego w momencie szczytowego powodzenia ofensywy Denikina na Moskwę jesienią 1919 roku? Czy to raczej Denikin powinien był zrezygnować z nieugiętej wierności hasłu jednego, niepodzielnego imperium, by pozyskać przeciw bolszewikom jedyną realną pomoc, jaka była w jego zasięgu – pomoc Polski, a także innych nierosyjskich narodów dawnego Cesarstwa Rosyjskiego?
Czy z kolei Piłsudski nie mógł przyjąć oferty pokoju, z jaką wiosną 1920 roku wystąpiła sowiecka dyplomacja, i oszczędzić w ten sposób Polsce krwawej kampanii od kwietnia do października tegoż roku? Czy jednak realnie Lenin kiedykolwiek – przed warszawską i niemeńską klęską Armii Czerwonej – oferował Polsce coś innego niż kolejne formuły sowietyzacji? To tylko znane, może najczęściej powtarzane i publicystycznie uproszczone pytania, na które – między innymi – staram się znaleźć tutaj odpowiedź: rzetelną, nieuproszczoną, uwzględniającą jak najwięcej danych historycznego kontekstu – pisze Andrzej Nowak.