Pomysł na film, którego akcja opiera się na rozmowach telefonicznych, pojawił się gdy Möller trafił w serwisie YouTube na klip z nagraniem, w którym porwana kobieta dzwoni na numer alarmowy. Jak wspomina reżyse, napięcie towarzyszące tej rozmowie było tak duże, że nie można było się od niej oderwać. – Dlaczego tak mnie to poruszyło? Bo słyszałem tylko dźwięk, a czułem się jakbym oglądał obraz. Byłem zafascynowany możliwością stworzenia filmu, który będzie jednocześnie odbierany przez każdego widza w bardzo wyjątkowy, osobisty sposób – tłumaczy Möller.
W „Winnych” każda sekunda filmu, każdy grymas, spojrzenie czy dźwięk, łączą się w mistrzowską całość, prowadzącą do zaskakującego zakończenia. Nie dziwi więc fakt, że stał się sensacja festiwali w Sundance i Rotterdamie oraz Seattle, gdzie zdobył nagrody publiczności. Doskonale przyjęła go również na Festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Będzie też walczył o statuetkę w Konkursie Debiutów Reżyserskich w Bydgoszczy na 26. Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Energa CAMERIMAGE 2018.
(fot. mat. pras.)
Fabuła filmu
Rutynowy wieczór przy telefonie alarmowym. Operator odbierający połączenia, a jednocześnie były funkcjonariusz policji, z niecierpliwością czeka na zbliżający się koniec zmiany. Dzwonią sami pijani imprezowicze, niedzielni kierowcy oraz blokujący numer żartownisie. Irytacja policjanta rośnie, do momentu, kiedy odbiera telefon od spanikowanej kobiety. Została porwana, a samochód, w którym się znajduje, jedzie w nieznanym kierunku. Gdy połączenie zostanie gwałtownie przerwane, mężczyzna nie opuszczając pokoju rusza kobiecie na ratunek, polegając wyłącznie na swoim doświadczeniu, intuicji i telefonie.
„Wbija w fotel. Ani przez chwilę nie zwalnia tempa” – napisano o filmie w IndieWire. Z kolei The Hollywood Reporter zauważa, że „Winni” podnoszą ciśnienie. „Trudno uwierzyć, że film rozgrywający się w całości podczas rozmów telefonicznych może aż tak trzymać w napięciu. Prawdziwy dreszczowiec” – podkreśla Village Voice.