„Splendor i finezja. Duch i materia w sztuce Korei”. Wystawa w Muzeum Narodowym
11 października, 2019
„Filmy o ludziach i dla ludzi”. Oto 35. edycja Warszawskiego Festiwalu Filmowego
11 października, 2019

Po co Jennifer Lopez odwiedziła wiele klubów go-go? „Ślicznotki” już w kinach

Tytułowe bohaterki to nie takie znowu „Ślicznotki”, a dobrze ogarnięte, przebiegłe dziewczyny (fot. mat. pras.)

Co by było gdyby Robin Hood był dziewczyną, a zamiast biednym dawałby… sobie? Powstałby film „Ślicznotki”, czyli inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia byłych tancerek nocnego klubu, które mszczą się na swoich klientach, głównie bankierach z Wall Street, za ich ordynarne zachowanie. Na czele naj­bardziej powabnego gangu w historii przestępczości staje Jennifer Lopez jako striptizerka, której partnerują m.in. Cardi B, Constance Wu, Lili Reinhart, Keke Palmer czy Julia Stiles. Film, który media określają jako pochwałę dla feminizmu i siły jaką daje kobieca przyjaźń, wyreżyserowała oczywiście kobieta – Lorene Scafaria.

Dziewczyny pracujące w jednym z najmodniejszych klubów go-go w Nowym Jorku tracą wszystkie oszczędności w wyniku krachu finansowego 2008 roku. Cały świat za kryzys wini nadzianych finan­sistów z Wall Street, którzy są częstymi gośćmi klubu. Szastają kasą podczas, gdy ofiary ich machinacji nie mają z czego żyć. Dziewczyny postanawiają wymierzyć im sprawiedliwość i odzyskać stracone pieniądze.

Pod wodzą pięknej i znającej życie Ramony organizują błyskotliwy przekręt. Wykorzystując swoje wdzięki i znajomość męskiej psychiki, sprawiają, że rekiny finansjery łykają przynętę jak płotki. Kasa płynie szerokim strumieniem, a dziewczyny rzucają się w wir szalonego i rozrzutnego życia. Wkrótce zachłyśnięte sukcesem i słodkim smakiem zemsty zaczynają tracić czujność… 

(fot. mat. pras.)

Jennifer Lopez zasługuje na wyróżnienie

Po projekcji filmu „Ślicznotki” podczas Festiwalu Filmowego w Toronto w mediach pojawiły się pierwsze recenzje. Krytycy są zgodni, Jennifer Lopez daje prawdziwy popis swoich umiejętności tworząc znakomitą, zasługującą na nagrody kreację. – Lopez daje najbardziej elektryzujący popis na ekranie od czasu „Co z oczu, to z serca” – zauważa „Los Angeles Times”. Z kolei IndieWire dodaje, że „jest zabawnie, wzmacniająco, seksownie, emocjonalnie i trochę przerażająco, a większość z tych superlatywów odnosi się do występu Jennifer Lopez, który naprawdę zasługuje na wyróżnienie”. Na wielkim ekranie debiutują największe i najbardziej kontrowersyjne gwiazdy światowego hip hopu i popu: CARDI B i LIZZO. 

Na filmowe „Ślicznotki” czekało wiele wyzwań, największe z nich były jednak związane z wiarygodnym oddaniem sposobu mówienia i poruszania się tancerek egzotycznych. Aby dobrze przygotować się do roli Ramony, Jennifer Lopez odwiedziła wiele klubów go-go. – Spotykałam się z wieloma dziewczynami za kulisami i po prostu słuchałam tego, co miały mi do powiedzenia o swoich życiach i karierach. Chłonęłam wszystko niczym przysłowiowa gąbka, chciałam nauczyć się jak najwięcej, wliczając w to sztukę tańca na rurze – podkreśla aktorka. Jak dodaje, „prawda jest taka, że te dziewczyny ledwo wiążą koniec z końcem”. – Walczą o dobry byt swój i swoich rodzin. Chcieliśmy pokazać to na ekranie bez upiększania – podsumowuje Lopez.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *