Maxime właśnie wybiera się na dwa lata do Australii. Chce pozostawić za sobą nie tyle Kanadę, co pracę w barze, uczuciowe niespełnienie i nieustanne kłótnie z matką, którą musi się zajmować. Kilka ostatnich tygodni przed wyjazdem spędza z paczką starych przyjaciół: piją piwo, palą papierosy, grają w kalambury, obrażają się i godzą. Dla nieśmiałego Maxime’a, po którego twarzy, niczym łza, spływa czerwone znamię, kumple stanowią namiastkę kochającej i akceptującej rodziny.
Jednym z najbliższych przyjaciół chłopaka jest Matthias, początkujący prawnik zmierzający wprost do kariery i ślubu. Sprecyzowane plany obu chłopaków pokrzyżuje jednak pewna impreza, podczas której zagrają w studenckim filmie, w scenie pocałunku. Spotkają się w niej, ubrane w almodovarowskie błękit i czerwień, tłumione latami uczucia i nieoczekiwanie odkryte pożądanie. Czy bohaterowie odważą się z nimi skonfrontować?
Cudowne dziecko kina dorasta
Dolan jest mistrzem pozornie banalnych scen, w których kryją się sięgające zenitu emocje i rozsadzające rutynę dramaty. Ma doskonały słuch do nastroju i jak nikt czuje ducha czasu. Jego bohaterowie jeszcze pamiętają treść „Harry’ego Pottera” i „Dragon Ball”, ale już oglądają „Inwazję barbarzyńców”, kultowy film o grupie wiekowych przyjaciół. W swoim najnowszym dziele Dolan powraca zarówno do rodzinnego Quebecu, jak i najbliższych mu tematów.
Opowiedziany w delikatnych pastelowych kolorach, błyskotliwych dialogach i piosenkach, m.in. Arcade Fire, Pet Shop Boys, Tom Odell, Florence+The Machine i Britney Spears, brzmiących jak wyznanie, którego nie ma się odwagi uczynić wprost, to emocjonalna love story. Polska publiczność po raz pierwszy mogła obejrzeć film podczas 19. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty we Wrocławiu, gdzie obraz spotkał się z entuzjastycznym odbiorem krytyków i publiczności.