„Róbmy swoje”, „W Polskę idziemy”, „Jeszcze w zielone gramy” i wiele, wiele innych. Teksty tych piosenek znają wszyscy. – Ci, którzy pamiętają te lata, doskonale wiedzą jak ważne było, że Młynarski towarzyszył nam, mówił za nas, że potrafił sformułować za nas coś, czego sami nie potrafilibyśmy sformułować. Oprócz rozrywki dostarczał nam wzruszenia i poczucia odwagi – mówi prof. Andrzej Stanisław Kowalczyk, współautor wystawy.
Na ekspozycji znalazły się również Nagroda Radia Polskiego „Diamentowy mikrofon” oraz nagroda za twórczość literacką wręczoną w 1987 roku na XXIV Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.
Maszyny do pisania nie pokonał komputer
Ogromna ilość fotografii z prywatnego archiwum prezentuje Wojciecha Młynarskiego, zarówno w domowej scenerii, w roli syna, ojca, dziadka i brata, jak również w świecie kabaretów, teatrów, w środowisku artystów i niezwykle barwnych postaci polskiej estrady.
Okazuje się, że poszczególne przedmioty pokazane na wystawie miały dla Młynarskiego ogromne znaczenie. – Biurko wygląda dokładnie tak, jak przy ulicy Lwowskiej, gdzie tata mieszkał i gdzie dożył swoich ostatnich chwil. (…) Zdjęcia dziadków i taty stoją na biurku tak jak stały przez całe życie odkąd pamiętam. Na biurku zawsze stała maszyna do pisania, której nigdy nie zdradził z komputerem – opowiedziała córka Agata Młynarska.
Słynna wojskowa kurtka
Obok biurka Młynarskiego zawieszona jest słynna amerykańska kurtka wojskowa. – Tata nie uznawał o żadnej porze roku żadnego innego nakrycia. Uważał, że jest to głos wolności. Pierwszą kurtkę wojskową przywiózł w latach 70. z demobilu z pierwszej podróży do Ameryki. Taką kurtkę potem gremialnie nosili wszyscy, jako pewien wspólny mianownik. Tata w tej kurtce, która tu wisi pojechał do szpitala. Kurtka wróciła już bez taty – podkreśla Młynarska. Wszyscy, którzy uważali, że opowiadają się po właściwej stronie. Do tego grona należeli Jerzy Dobrowolski, Krzysztof Kowalewski, Stanisław Tym.
Autorami wystawy są Agnieszka Papieska i prof. Andrzej Stanisław Kowalczyk, projekt plastyczny wykonała Joanna Dymmel, a projekty graficzne Zuzanna Rosińska-Waś. Wystawę można oglądać do 31 maja.