Eastwood to prawdziwy amerykański samotny wilk. Biografia „Clint. Życie i legenda”
18 czerwca, 2021
Atrybut niepodległego państwa. Wystawa „Symbole wolności bałtyckiej” w Podchorążówce
20 czerwca, 2021

Osobista historia o sztuce zapuszczania korzeni. Nagradzany „Minari” już w kinach

To czuła, zawadiacka i mądra pochwała codzienności (fot. mat. pras.)

Zaskakująca i zawadiacka, a jednocześnie pełna czułości, uniwersalna opowieść o delikatnej sztuce zapuszczania nowych korzeni, która wymaga czasu, cierpliwości i pokory, trafnie nawiązująca do wytrzymałego koreańskiego zioła minari, które wyrośnie wszędzie, gdzie się je posadzi. To także zabawna i nastrojowa oda na cześć rodziny, której jedno pokolenie ryzykuje wszystko, aby zrealizować marzenia drugiego. Film jest tak żywy jak prawdziwe wspomnienia. Chociaż początkowo „Minari” może wydawać się historią, którą już nieraz słyszeliśmy – opowieścią o imigrantach, którzy pragną zrealizować swój amerykański sen – reżyser Lee Isaac Chung zaprezentował świeże i zaskakujące podejście. W ramach pozornie zabawnych, przejmujących i szczerze opisanych rodzinnych wspomnień otrzymujemy bardziej uniwersalne rozważania o wpływie migracji na nowe pokolenie młodych Amerykanów.

W pogoni za amerykańskim snem Jakob Yi przeprowadza swoją rodzinę z Kalifornii do sielskiego Arkansas. Jego marzeniem jest stworzyć własną farmę, której plony mogłyby zaopatrywać okolicznych koreańskich sklepikarzy. Pozostali członkowie rodziny nie są zadowoleni z przenosin, zwłaszcza, gdy okazuje się, że ich nowy dom ma… kółka i jest tak wątły, że może sobie nie poradzić z nawiedzającymi okolicę tornadami.

Jakby tego było mało, do rodziny dołącza nieco szelmowska babcia z Korei. Choć nie pachnie tak jak powinna, a jej metody wychowawcze są dość dziwaczne, na przekór wszystkiemu, nawiązuje nić porozumienia z 6-letnim niesfornym Davidem, a pozostałych członków rodziny uczy, jak tworzyć nową więź z Ameryką, pielęgnując równocześnie własną tradycję.

Najbardziej osobisty film

„Minari” to czwarty film napisany i wyreżyserowany przez Lee Isaaca Chung, ale taki, który zawsze chciał zrobić. To bardzo osobista podróż scalająca dwa światy, które darzy on ogromną miłością. Chung sam również wychowywał się w Arkansas jako syn imigrantów z Korei Południowej. Wcześniej nie potrafił znaleźć satysfakcjonującego sposobu opisania podróży swojej rodziny. Aż wpadł na pomysł postaci Davida. Mały bohater przydał szelmowskiego i zabawnego charakteru skomplikowanym wspomnieniom, ale wniósł coś jeszcze – otwartość i zdolność do dziwienia się, dzięki którym życie odbieramy jako piękne.

– Najbardziej zależało mi na tym, aby widzowie weszli do tej rodziny ze szczerym nastawieniem, nikogo nie osądzając. Istnieje o wiele więcej rzeczy, które łączą nas wszystkich jako ludzi, niż sztucznych kategorii, które sami stworzyliśmy, a które nas dzielą. Może według niektórych „Minari” to film, w którym Amerykanin koreańskiego pochodzenia nareszcie opowiada historię podobnych sobie imigrantów. Zauważyłem jednak, że moje postaci mają takie samo znaczenie dla ludzi z Arkansas czy z Nowego Jorku, czy z każdego innego miejsca na świecie. To było dla mnie najbardziej poruszające – odkryłem, że moja osobista historia może tak dogłębnie rozczulić tak wiele osób – podkreśla reżyser.

Obsypany nagrodami

„Minari” ma na swoim koncie Oscara dla Youn Yuh-jung w kategorii Najlepsza Aktorka Drugoplanowa. W sumie film miał 6 nominacji do Nagrody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej – Najlepszy Film, Najlepszy Reżyser (Lee Isaac Chung), Najlepszy Scenariusz Oryginalny (Lee Isaac Chung), Najlepszy Aktor (Steven Yeun), Najlepsza Aktorka Drugoplanowa (Yuh-jung Youn) i Najlepsza Muzyka Oryginalna (Emile Mosseri).

Za rolę ekscentrycznej babci Youn Yuh-jung została także nagrodzona BAFTA oraz statuetką Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych. Jest również pierwszą koreańską aktorką, która otrzymała nominację do Critics’ Choice Movie Award. „Minari” zdobyło również Złotego Globa w kategorii Najlepszy Film Zagraniczny, a także statuetki na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Sundance 2020 (Nagroda Publiczności i Nagroda Główna Jury). Film otrzymał także Critic Choice Awards – Nagrody Dziennikarzy Amerykańskich, w kategoriach: Najlepszy Młody Aktor (cudowny Alan S. Kim) i Najlepszy Film Zagraniczny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *