Miłosna obsesja i pułapki własnego umysłu. Premiera „Werthera” w Operze Narodowej
8 października, 2020
Mistrz reportażu o świecie, który płonie. „Strona świata” Wojciecha Jagielskiego
10 października, 2020

Opowieść o mężczyźnie, który zapragnął okiełznać naturę. „Szarlatan” już w kinach

„Szarlatan” to niejednoznaczna, trzymająca w napięciu opowieść o człowieku, który poznał lecznicą moc natury i posiadł dar uzdrawiania (fot. mat. pras.)

To niejednoznaczna, nieszablonowa i niesłychanie zmysłowa opowieść o człowieku, który okiełznał naturę. Choć rozgrywa się w przeszłości, „Szarlatan” jest filmem jak najbardziej współczesnym, podobnie jak jego bohater, Jan Mikolášek. Przywołując legendarną postać czeskiego zielarza, Agnieszka Holland wydobywa na światło dzienne jego tajemnice, emocje i pragnienia, na które jedynym lekarstwem jest fanatyczne oddanie pracy. – Zawsze interesowałam się uzdrawianiem. Tym, że ktoś jest w stanie zagłębić się w ciało i duszę innej osoby, i odkrywa, co w nich jest – wyjaśnia reżyserka. Film, który jest polsko-czesko-irlandzką koprodukcją, miał swoją premierę światową na tegorocznym Berlinale.

Jan Mikolášek swoją kontrowersyjną leczniczą praktykę rozpoczął na początku XX wieku. Alchemiczna niemal wiedza o właściwościach ziół, jaką posiadł i jego zdumiewający dar przenikania do ludzkiego wnętrza sprawiły, że do jego kliniki ciągnęły tysiące potrzebujących. Przez ponad 60 lat swojej działalności uratował życie i zdrowie tysiącom ludzi. Jego nazwisko znane było w całej Europie, a wśród jego pacjentów znajdowały się osobistości tamtych czasów, nie tylko angielski król i prezydent Czechosłowacji, ale również wysocy rangą hitlerowcy.

Przez jednych uważany za cudotwórcę, przez innych – za szarlatana, w czasach komunistycznych działalność Mikolaska ściągnęła na niego śmiertelne niebezpieczeństwo. W głównego bohatera wcielają się – w różnych okresach jego życia – jeden z najbardziej znanych czeskich aktorów Ivan Trojan oraz jego syn, Josef. Autorem scenariusza jest Mark Epstein. „Szarlatan” jest polską koprodukcją – za muzykę odpowiada Antoni Komasa-Łazarkiewicz, drugą reżyserką była Kasia Adamik, a w pionie operatorskim pracowali Tomasz Naumiuk i Rafał Paradowski. Za produkcję odpowiadają Klaudia Śmieja-Rostworowska oraz Bogna Szewczyk z firmy Madants.

(fot. mat. pras.)

Talent bywa przekleństwem

Twórczyni nominowanych do Oscara „Gorzkie żniwa”, „Europy, Europy” i „W ciemności”, a także „Pokotu” i „Obywatela Jonesa”, gromadzi tu najważniejsze wątki swojej twórczości: bierze na warsztat postać geniusza, obserwuje relacje człowieka z przyrodą, przygląda się wierze, która czyni cuda i po raz kolejny jest przewodniczką po paradoksach XX wieku. Kreśląc zaskakującą love story przypomina, jak łatwo miłość może zmienić się we własne przeciwieństwo.

„Szarlatan” pokazuje, że talent bywa przekleństwem, a władza zawsze łączy się z pychą. Tworząc fascynującą, pełną sprzeczności postać uzdrowiciela bez medycznych kwalifikacji, Agnieszka Holland ucieka od odpowiedzi na pytanie, czy był ludowym lekarzem czy zwykłym oszustem. Prawda, która ją interesuje, dotyczy naszej wiary w cuda, tęsknoty za autorytetem, pragnienia, by żyć w zgodzie z naturą – także naszą własną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *