Pamięć Internetu przeciwko naszej niepamięci? Premiera „Nie ma” w Teatrze Żydowskim
21 sierpnia, 2020
„Nad Wisłą, na Urzeczu”. O nadwiślańskim mikroregionie w Muzeum Etnograficznym
22 sierpnia, 2020

Narodziny, życie, zostanie gwiazdą i śmierć. Wystawa „Andy Warhol’s life and death”

Wystawa „Andy Warhol’s life and death” prezentowana jest w Biurze Wystaw Artystycznych w Krośnie (fot. mat. pras.)

Nie tylko twórczość, ale też osobowość, pochodzenie i etnos artysty, z którego się wywodził, w kontekście tła kulturowego i wyznania jego rodziców. Taki był zamysł wystawy „Andy Warhol’s life and death” prezentowanej w Biurze Wystaw Artystycznych w Krośnie. Ma ona prowadzić odbiorców przez różnorodne sfery i okresy życia artysty. Poszczególne jej części zostały wizualnie i tematycznie pomyślane tak, aby stworzyć wrażenie połączenia i następstwa poszczególnych światów, które towarzyszyły artyście od narodzin, podczas jego życia, aż do jego śmierci. Eksponaty prezentowane na wystawie, która potrwa  do 31 października pochodzą ze zbiorów Múzeum moderného umenia Andyho Warhola w Medzilaborcach na Słowacji.

„Mikova, pomału wymierająca rusińska wioska na wschodzie Słowacji, jest miejscem urodzenia Andreja Varchola i Julii Zavackiej. Mężczyzny i kobiety, którzy dali życie najbardziej charakterystycznej osobistości świata sztuki drugiej połowy XX wieku – Andy‘emu Warholowi“ – pisze autor koncepcji i jeden z kuratorów krośnieńskiej wystawy, dr Michal Bycko. Jak dodaje, „nikt nie może podważyć jego amerykańskiej przynależności i faktu, że Andy Warhol był jednym z najsłynniejszych Amerykanów, ale również tego, że z pochodzenia był Rusinem, że geny i wychowanie odgrywają w życiu jednostki wielką rolę, tym bardziej w życiu wrażliwca i neurotycznie ukształtowanej osobowości – pełnej nieśmiałości, niepewności, lecz z drugiej strony pragnącej uznania i sławy. Tej sławy, o której trudno raczej powiedzieć, że go spełniła”.

Dr Bycko zwraca też uwagę na słowa samego Andy‘ego Warhola: „Ludzie nie powinni umierać. Powinno być tak, że wyjechali gdzieś daleko i już nie wrócą”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *