Salwy śmiechu i momenty wzruszenia gwarantowane. Czas na komedię „Juliusz”
14 września, 2018
„Każdy widz dostanie strzał w serce”. Krystyna Janda o spektaklu „Mój pierwszy raz”
17 września, 2018

Narodziny nowej bohaterki kina akcji. Jennifer Garner w „Smak zemsty. Peppermint”

Rola Riley North wymagała od Garner intensywnego przygotowania fizycznego (fot. mat. pras.)

Nigdy wcześniej nie była szpiegiem ani wojskowym zabijaką. Riley North to zwyczajna kobieta, którą spotyka wielka tragedia, ale nie poddaje się i wykorzystuje własne cierpienie, by się wzmocnić i wymierzyć sprawiedliwość oprawcom. Twórca, który zrobił z Liama Neesona nowego bohatera kina akcji w „Uprowadzonej” powraca, by uzbroić piękną Jennifer Garner w arsenał broni, pewne wyjątkowe umiejętności i nowy aktorski wizerunek. To wszystko w filmie „Smak zemsty. Peppermint”.

Riley North jest szczęśliwą matką i żoną. Do dnia, gdy zabójcy działa­jący na zlecenie potężnego kartelu zabijają jej córeczkę i męża. Ranna Riley cudem uchodzi z życiem, ale w jednej chwili traci cały swój świat. Zabójcy zostają schwytani i posta­wieni przed sądem, ale nie ponoszą żadnych konsekwencji. Przekupiony sędzia puszcza ich wolno. W obliczu tak niewyobrażalnej straty, Riley postanawia wymierzyć sprawiedliwość sama. Próbuje jednak nie zatracić człowieczeństwa w całkowicie nieludzkiej sytuacji.

Mija pięć lat od tragedii, gdy policja znajduje ciała zamordowanych żoł­nierzy kartelu. Wszystko wskazuje na bezlitosną egzekucję. W ciągu następnych dni giną kolejne osoby powiązane z narkobiznesem i zabójstwem bliskich Riley North. Wkrótce staje się jasne, kto jest egzekutorem. Po latach przygotowań osamotniona matka i żona powróciła, by wymierzyć najsurowszy wymiar kary i dać nadzieję tym, których zawiódł system sprawiedliwości. – Rozmawialiśmy o etyczności postępowania tej kobiety, a także o niemożności dokonania jednoznacznej moralnej oceny jej czynów. To szalenie ciekawe zagadnienie, warte dyskusji i zgłębienia. Mam więc nadzieję, że nasz film doprowadzi do wielu rozmów w tym temacie – wyjaśnia Jennifer Garner.

(fot. mat. pras.)

Kaskaderskie szaleństwa bez dublerki

Ta rola wymagała od Jennifer Garner intensywnego przygotowania fizycznego. Aktorka natychmiast rzuciła się w wir treningów. Szczególnie, że reżyser oczekiwał od niej zagrania we wszystkich scenach kaskaderskich bez udziału dublerek. Garner zaczęła więc ćwiczyć po kilka godzin dziennie zarówno podnoszenie ciężarów, boks, jak i Krav Magę, a także styl poruszania się oparty na choreografii tańca współczesnego. Spędziła także trochę czasu w towarzystwie komandosów z Navy SEALs, żeby podłapać ich żargon i sposób porozumiewania się, a także podszkolić się w kwestiach technicznych i posługiwaniu się bronią palną.

Najbardziej nieocenioną pomocą była konsultacja scen akcji z przyjaciółką Shauną Duggis, która przez długie lata służyła za jej dublerkę. – Tylko dzięki niej byłam w stanie dokonać tych wszystkich szaleństw, które zobaczycie na ekranie – podkreśla Garner. Sama Jennifer jest matką trójki dzieci. Dzięki temu potrafiła nie tylko oddać emocjonalne rozterki Riley, ale naprawdę wczuć się w sytuację kobiety, która traci córkę i męża. Doskonale wie, co znaczy kochać dziecko tak mocno, aby być zdolnym przekroczyć każdą granicę. – Jestem dumna, że mogłam zagrać tak silną kobietę w tak ważnym i odważnym filmie. Przyjęłam na siebie tę odpowiedzialność w pełni świadomie – mówi Jennifer Garner.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *