Kim naprawdę był Stephen Hawking, człowiek, którego prochy spoczywają dziś w Opactwie Westminsterskim, pomiędzy grobowcami Isaaca Newtona i Karola Darwina? Powszechnie postrzegano go jako uosobienie geniuszu. Przykuty do wózka inwalidzkiego, niezdolny do wypowiedzenia jednego słowa, Hawking stał się symbolem władzy rozumu nad materią, międzynarodowym celebrytą, który zapisał się w zbiorowej wyobraźni jako najlepszy na świecie fizyk i najbardziej błyskotliwy umysł. Nie był ani jednym, ani drugim.
W książce „Hawking, Hawking” Charles Seife pokazuje zupełnie nowy portret wielkiego fizyka. O tym, że zasłużył na miejsce w panteonie naukowych sław i wywarł wpływ na życie tak wielu ludzi, nie zdecydowały ani jego osiągnięcia – niezależnie od ich znaczenia – ani jego rozdzierająca serce historia życia. Hawking był nadzwyczajnym geniuszem, ponieważ chcieliśmy, żeby nim był. Podzieliliśmy jego pragnienie.
„Przez 30 ostatnich lat swojego życia Stephen Hawking był najsłynniejszym naukowcem na świecie. Ta niezwykle absorbująca, momentami niepojąca opowieść pokazuje, dlaczego tak było. Kreślone przez autora, znakomite objaśnienie prac naukowych Hawkinga sprawia, że otrzymujemy pierwszorzędną biografię znaczącej postaci świata nauki, ale Seife daje nam też wyjątkowo niepokojący obraz rozmyślnie tworzonego mitu. To niezbyt pochlebna, aczkolwiek wybitna biografia giganta dwudziestowiecznej fizyki” – pisze „Kirkus”.
O autorze
Charles Seife jest profesorem dziennikarstwa w należącym do Uniwersytetu Nowojorskiego Instytucie Dziennikarstwa im. Arthura L. Cartera. Z wykształcenia matematyk (ukończył Uniwersytet Yale), od blisko trzech dekad pisze o naukach ścisłych i matematyce.