W 1939 roku sielskie życie na Wołyniu się kończy. Polska upada, zmieniający się okupanci sieją postrach. Jednak największe zagrożenie przychodzi ze strony, z której nikt się tego nie spodziewał. Sąsiadów, kumów, Ukraińców. Wiedzeni banderowską wizja Ukrainy zaczynają mordować Polaków.
Cudem ocalały
Rozalia miała osiem lat, gdy schowana w piwnicy słyszała ostatnie słowa umierającej matki i siostry. Teodora uczestniczyła we mszy, kiedy Ukraińcy zaatakowali kościół w Kisielinie. Uratowała się z płonącej dzwonnicy. To było jej pierwsze spotkanie z banderowcami, ale niestety nie ostatnie. Alfredy Magdziak. Na jej oczach banderowcy zamordowali jej bliskich. Alfredzie cudem udało się wyrwać z piekła i ocalić życie. Obecnie mieszka w Zamościu, ma dzieci i wnuki. Zofia pamięta złowieszczą przestrogę – „Jutro ma was tu nie być. Będą mordowali”. Tak ostrzegła ich wiejska położna, Ukrainka. Nikt w to nie wierzył. Pogrom przetrwała jedynie garstka.
To nowa książka Anny Herbich-Zychowicz, autorki bestsellerowych „Dziewczyn z Powstania”, „Dziewczyn z Syberii” i „Dziewczyn z Solidarności”.