– Patrzyłem na nich przede wszystkim jak na aktorów… Zagraliśmy razem z Benem w filmie „Pieskie życie”, mieliśmy tam bardzo przejmującą scenę, która mnie bardzo dotknęła. Pomyślałem, że chciałbym znów to przeżyć, dzięki pracy przy nowym filmie. Zastanawiałem się też, kto mógłby zagrać jego matkę w „Oskarżonym”. Stwierdziłem wtedy, że najlepiej zrobi to jego własna matka. I miałem rację. Między nimi dzieją się ważne rzeczy na ekranie, bardzo dobrze widać emocje między tymi postaciami. Wybrałem ich, tak jak wybieram innych aktorów do ról w moich filmach – mówi Yvan Attal.
– Yvan dokładnie wie, czego chce na planie. Jest super, ale też jest… bardzo szczery i mówi wprost, o co chodzi. Mimo, że jestem w tej branży już od dawna, nadal jestem bardzo wrażliwa na to, co dzieje się na planie, z tego względu zachowuję pewien dystans. Nie znaleźliśmy jeszcze idealnego sposobu na współpracę. A może właśnie to jest idealne rozwiązanie… – podkreśla Charlotte Gainsbourg.