Selma miała siedemnaście lat, gdy rozpoczęła się II wojna światowa. Mieszkała z rodzicami, dwoma starszymi braćmi i młodszą siostrą w Amsterdamie i do tego czasu bycie Żydówką w Holandii nie stanowiło większego problemu. Ale w 1941 roku stało się to kwestią życia lub śmierci. Kilkakrotnie Selma ledwo uniknęła aresztowania przez nazistów. Podczas gdy jej ojciec został wezwany do obozu pracy i ostatecznie hospitalizowany w holenderskim obozie przejściowym, jej matka i siostra ukrywały się – dopóki nie zostały zdradzone w czerwcu 1943 i wysłane do Auschwitz.
W akcie buntu i nie mając dokąd się zwrócić, Selma przyjęła przybraną tożsamość, ufarbowała włosy na blond i wstąpiła do ruchu oporu, używając pseudonimu Margareta van der Kuit. Przez dwa lata „Marga” posługując się fałszywym dokumentem tożsamości i podając się za nie-Żydówkę, podróżowała po kraju, a nawet do nazistowskiej kwatery głównej w Paryżu, dzieląc się informacjami i dostarczając dokumenty – robiąc, jak później wyjaśniła, „to, co trzeba było zrobić”. W lipcu 1944 r. skończyło się jej szczęście. Została przewieziona do obozu koncentracyjnego dla kobiet Ravensbrück jako więźniarka polityczna.
Fragment książki
„Po kilku dniach w głównym obozie kazano mi się zgłosić do blokowej. W towarzystwie Aufseherin spytała, czy chcę iść do Muttiheim. Oznajmiła, że będą mnie tam dobrze żywić i dostanę mleko. Nie miałam pojęcia, vo to Muttiheim. Wiedziałam, że Mutti oznacza mamę, ale to wszystko brzmiało raczej niepokojąco. Odmówiłam. Stwierdziłam, że wolę zostać z przyjaciółkami. Ku mojemu zdziwieniu można było powiedzieć nie. Tak czy siak wydawało mi się, że bezpieczniej będzie, jeśli pozostanę w swojej grupie. Kiedy opowiedziałam tę historię starszym koleżankom, wybuchły śmiechem. Wyjaśniły mi, że Muttiheim to miejsce, gdzie dziewczęta musiały uprawiać seks z niemieckimi żołnierzami w celu poczęcia aryjskich dzieci. Nie zdawano sobie sprawy, jaka to by była ironia losu w moim przypadku.”
Selma van de Perre (ur. 1922 r.) to holenderka żydowskiego pochodzenia. Podczas II wojny światowej członkini holenderskiej grupy oporu, gdzie działała pod pseudonimem Margareta van der Kuit. Aresztowana w 1944 r. I jako więźniarka polityczna przetrzymywana w obozie koncentracyjnym dla kobiet Ravensbrück. Dopiero po zakończeniu wojny odzyskała tożsamość, a mając 98 lat opowiedziała swoją historię w książce „Mam na imię Selma”.