Spacer artystów ze wspólną przeszłością. „Polański, Horowitz. Hometown” w kinach
20 sierpnia, 2021
Pot, krew i niekoniecznie. Książka „Snajper wchodzi pierwszy” o życiu i śmierci
21 sierpnia, 2021

„Maleńka”. Tom czternastu wysmakowanych opowiadań reżysera Janusza Majewskiego

Zbiorem „Maleńka” Janusz Majewski wchodzi w dziewięćdziesiąty pierwszy rok życia (fot. mat. pras.)

Część pierwsza oddaje hołd Brunonowi Schulzowi. To trzy historie związane z wielkim pisarzem, ale całkowicie fikcyjne: „Ławeczka w Truskawcu” mówi o spotkaniu z maturzystką, które przerywa wybuch wojny, „Psalm Murmurando” to obraz alegoryczny o Holokauście, a „Operacja Masada” jest gatunkowo nawiązującą do szpiegowskich filmów akcji relacją o poszukiwaniu podziemnego schronu, który był autentycznym projektem Schulza, ale nigdy niezrealizowanym. Ta część jest w tonacji moll. Druga to jedenaście rozmaitych opowiadań, z których każdemu można przypisać jeden z powyższych epitetów, a jednocześnie każde zawiera prawie wszystkie wymienione cechy. Wszystkie przesyca humor: czasem naprawdę czarny, czasem wręcz cyniczny, innym razem liryczny. Łączy je ironia i dystans autora do historii. I jeszcze jedno: seks. Opisywany obrazowo i zmysłowo bywa, że drastycznie, ale nigdy wulgarnie. Ta część tomu jest w tonacji dur. Janusz Majewski po raz kolejny zgłębia to, co w człowieku najciekawsze: różnorodność jego losów i niepowtarzalność jednostki. To próba zbadania tajemnic ludzkiej duszy, opisana językiem bogatym i precyzyjnym.

„Wyobraźnia. Zapach, smak, dotyk. Zmysłowość i detal. Żart, ironia i subtelność. Tylko tak bogate życie wytrawnego reżysera filmów i dar mistrzowskiego pióra mogły stać się źródłem tych półzmyślonych historii i fascynujących opowieści. Nadzwyczajna jest przyjemność czytania o wzajemnym uczuciu treserki i lwa, który drżał z lęku na widok jaszczureczki, o psach, które szepczą pyskami, o kolekcjonerze kunsztownych lasek…” – uważa Zofia Turowska. „Te opowiadania są jak filmy Mistrza – klarowne w obrazach, widzą świat i swoich bohaterów na tle okrutnej historii z całą powagą wyroków losu, ale też w barwach groteski, zamęcie szaleństwa, zmysłowych porywach ciała, często z uśmiechem przez łzy i ciepłem zwykłej, bezinteresownej dobroci. To prawdziwe literackie kino, pełne namiętnych uczuć i zwrotów akcji, z którego nie chce się wychodzić nawet po zamknięciu książki” – dodaje Włodzimierz Kowalewski.

„Stanisław Vinzenz powiedział kiedyś, że dopóki kultura polska, europejska będzie podtrzymywać sztukę opowieści, dopóty nie umrze. Kochał ten moment, kiedy opowiadacz zasiada przed gronem słuchaczy i snuje swoją opowieść. Ten przypadek dotyczy Janusza Majewskiego. Jest pierwszej marki opowiadaczem, narratorem, świetnym prozaikiem. Owszem, kochamy go za jego filmy, ale twórczość prozatorska Mistrza – choć stale obecna – jest jakby mniej znana. Najniesłuszniej. To świetne opowiadania. Na miarę Bunina, Czechowa, Leskowa, Nabokova. Szkoła Rosyjska? Ależ tak. Nie ma lepszej ligi na świecie. Życie to długa wędrówka, bywa, że jest udręką i mozołem. Ale jeśli podczas podróży spotykamy takiego narratora, słuchamy go z szacunkiem i zachwytem. Daje nam najpiękniejszą część istnienia: duszę” – podsumowuje Paweł Huelle.

O autorze

Janusz Majewski (ur. 1931) to lwowiak, pisarz, scenarzysta, reżyser wielu kultowych filmów, m.in.: „Zbrodniarz, który ukradł zbrodnię” (1969), „Zazdrość i medycyna” (1973), „Zaklęte rewiry” (1975), „Lekcja martwego języka” (1979), serialu „Królowa Bona” (1980), „C.K. Dezerterzy” (1985) czy ostatnio nagrodzeni Srebrnymi Lwami „Excentrycy, po słonecznej stronie ulicy” (2015) i „Czarny mercedes” (2019).

Odznaczony Krzyżami Oficerskim i Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, uhonorowany nagrodami Orła i Platynowymi Lwami w kategorii „Za Osiągnięcia Życia” i Złotym Medalem Gloria Artis. W 2011 roku odsłonił swoją gwiazdę w Alei Gwiazd na ulicy Piotrowskiej w Łodzi. Autor książek „Retrospektywka”, „Ostatni klaps”, „Po sezonie”, „Siedlisko”, „Zima w Siedlisku”, „Mała matura”, „Ekshibicjonista”, „Glacier Express 9.15.”, „Czarny mercedes” i „Ryk kamiennego lwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *