„Mało jest takich kobiet z jajami, które tyle dobrego zrobiły dla innych”
30 marca, 2018
Głupiutka modelka czy femme fatale? Wszystkie twarze Marilyn Monroe
2 kwietnia, 2018

„Ludzie krzyczeli, że diabeł jedzie”. Niezwykły pamiętnik podróżniczki

Bogatym życiorysem mogłaby obdzielić co najmniej kilka postaci. Hrabina Ewa z Koziebrodzkich Dzieduszycka była miłośniczką górskich wędrówek, zapaloną globtroterką i pisarką. W czasach, kiedy wśród podróżników niewiele było kobiet, zwiedziła północną Afrykę, Indie, Palestynę, Grecję czy Rumunię. Europę miała w zasięgu ręki, jeżdżąc na przedstawienia do Lwowa i Wiednia czy paryskie wystawy. Jej wspomnienia to trafne obserwacje obyczajowe i fascynujący dokument minionej epoki.

Była pierwszą Polką, która udokumentowała swoją podróż do Indii w formie książki, wydanej w 1912 roku. W swoim życiu spotkała też wiele sławnych postaci, niektórych z nich mając jednocześnie za członków najbliższej rodziny. Na kartach książki pojawiają się więc takie nazwiska jak: Tytus Chałubiński, Adam Asnyk, Sabała, Pawlikowscy, Sarah Bernhardt, Karol Estreicher czy Karol Brzozowski z egzotyczną żoną. Ze sprawami dnia codziennego przeplatają się wielkie wydarzenia polityczne, zapis dawnych obyczajów, przenikliwe obserwacje i znakomite anegdoty.

Fragment wspomnień

Dowiedziałam się od znajomych, że już we Lwowie pokazały się pierwsze rowery damki i że już ktoś próbował na nich jeździć. (…) Znalazłam we Lwowie przedmiot moich marzeń, który zaraz sobie kupiłam. Zostałam parę dni w mieście, aby się nauczyć jeździć i nie sprawiać skandalu, gdy się będę z początku przewracać. (…) wszystkie te eksperymenty musiałam trzymać w najgłębszej tajemnicy, aby mnie ktoś ze znajomych, broń Boże, nie zobaczył, bo byłabym już na zawsze w opinii ludzkiej zgubiona. Ponieważ noszono wówczas bardzo długie suknie, w których nie mogłam w żaden sposób wsiąść na rower, musiałam spinać je agrafkami i — o zgrozo! — pokazywać nogi, czego żadna szanująca się kobieta nie robi. I w ogóle rower to był sport nieprzyzwoity. Konno jechać, i tylko w damskim siodle, to uchodzi, ale na rowerze? Co za skandal!

Po lekturze tej porywającej biografii zachwyceni będą zarówno miłośnicy urokliwych opowieści rodzinnych, jak i czytelnicy zainteresowani historią.

Ewa z Koziebrodzkich Dzieduszycka urodziła się w 1879 roku, jako córka Władysława, polityka i dramaturga, współzałożyciela Towarzystwa Tatrzańskiego. Wychowana w surowej, „klasztornej” dyscyplinie, kształcona była przez prywatnych nauczycieli w zamożnym domu ciotecznej babki w Kozłowie pod Milatynem, gdzie trafiła po przedwczesnej śmierci matki. Jej mąż Władysław Dzieduszycki, ziemianin i polityk, prowadził w rodzinnym majątku w Jezupolu koło Stanisławowa sławną stadninę koni arabskich (które były przodkami janowskich arabów). Po najeździe Sowietów na Polskę w 1939 roku Dzieduszyccy zbiegli do Lwowa, gdzie Władysław został zamordowany przez Rosjan, a ich córka Aniela z dziećmi została wywieziona do Kazachstanu. Ewa cudem się uratowała. Po wojnie, zamieszkała z synem Wojciechem (znanym śpiewakiem operowym) we Wrocławiu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *