Z zapałem opowiadamy o błękicie wody w dalekich morzach, o cieple piasku na odległych plażach. Czy często zdarza nam się tak wychwalać walory Bałtyku? Czy też nam spowszedniał, gdyż jest zbyt blisko? Co tak naprawdę wiemy o Bałtyku? Wygląda na to, że niewiele… Będąc na wakacjach, ba, nawet żyjąc nad morzem nie zastanawiamy się, w jak niezwykłym miejscu jesteśmy. A przecież Bałtyk i jego wybrzeże to coś więcej niż kąpielisko, to istny kosmos. Pora odkryć, co się dzieje na lądzie, w wodzie, a co w piasku. A dzieje się bardzo dużo…
Łatwiej spotkać u nas niedźwiedzia czy morświna? Czy Tolkien inspirował się polskim wybrzeżem, pisząc o nieprzebytym lesie Mirkwood? Czy Bałtyk stanie się jeziorem? Czy dorsz jest rybą polityczną? Kim są bałtyccy czyściciele piasku? Czy Bałtyk to ciekawe miejsce do nurkowania? Która ryba wyciągnięta z wody buczy i sapie? Jaka przyszłość czeka Bałtyk? Warto zabrać tę książkę na wakacje, planując pobyt na polskim wybrzeżu. Jej lektura sprawi, że spojrzymy zupełnie inaczej na „nasze morze”.
Nasz swoisty mikrokosmos
Publikację podzielono na siedem rozdziałów, w których opisano niezwykłą przyrodę tego skrawka naszego kraju. Bo Polska wcale nie kończy się na linii brzegowej. Dzięki takim ekspertom, jak prof. Węsławski, czy doktor Józef Wiktor, którzy badają środowisko Bałtyku, uzyskujemy odpowiedzi na często zadawane i wywołujące sprzeczne reakcje pytania: czy foki szkodzą rybakom, czy dorsz jest rybą polityczną, czy możemy zabrać cokolwiek z plaży, jak wygląda ochrona tego naturalnego bogactwa jakim jest Bałtyk. Ale przede wszystkim uświadamiamy sobie, do jak wspaniałego i ciekawego miejsca mamy dostęp. To portret Bałtyku z całym jego pięknem. Świat, który znamy i ten zupełnie nam obcy. Nasz swoisty mikrokosmos.
Na początku były skała i lód. Lodu było dużo, gdyż przez 115 tysięcy lat w Europie i Ameryce panowała epoka lodowcowa. Około 12 tysięcy lat temu na lądzie zwanym teraz Fennoskandią topniejący lądolód utworzył w miejscu, w którym teraz jest Bałtyk, ogromne jezioro polodowcowe. To jezioro istniało mniej więcej dwa tysiące lat. Jednocześnie stale się powiększało, gdyż topniejący lodowiec uwalniał ogromne masy wody. W końcu jezioro przelało się do Morza Północnego i tym samym stało się morzem. Naukowcy uważają, że proces zwężania się Cieśnin Duńskich ograniczy dopływ słonej wody i spowoduje, że Bałtyk znów stanie się jeziorem. W sensie geologicznym to bliska przyszłość, ale dla nas to kwestia wielu pokoleń.
Ze wstępu do książki
„Podczas spotkania z fachowcami z Instytutu Oceanologii PAN doktor Józef Wiktor pokazał nam kropelkę wody morskiej pod mikroskopem. Ileż w niej było życia! Dostrzegliśmy wyszukane i skomplikowane kształty jednokomórkowców barwnych jak klejnoty i poruszających się w przedziwne sposoby. Czuliśmy się jak na filmie science fiction o nieznanej planecie. Wrażenie poznawania całkiem obcego świata spotęgował jeszcze profesor Jan Marcin Węsławski, który pokazał nam, jakie istoty żyją w piasku. Nie mamy o nich pojęcia, a jest ich mnóstwo i pełnią niezwykle ważną funkcję” – pisze we wstępie do książki Andrzej Kruszewicz.
Do refleksji skłaniają także słowa prof. Jana Marcina Węsławskiego: „Mamy plany kolonizacji Marsa, ale fauna i flora Ziemi pozostają w znacznym stopniu nieznane. Zbyt wcześnie uznano, że świat żywy został opisany i nic ważnego nie da się w tej dziedzinie osiągnąć”.