Grupa została założona w 1982 roku przez Kazika Staszewskiego i Piotra Wieteskę. Przez 37 lat istnienia zgromadziła wokół siebie wiernych fanów. Ta więź działa w dwie strony i muzycy zawsze podkreślają, że istnieją dzięki publice. Sami też chętnie angażują się w akcje charytatywne. – Zostałem muzykiem i nie ma innej alternatywy – mówi Kazik Staszewski w produkcji „Kult. Film”.
„Nigdy nie spodziewałem się, że zespół Kult będzie trwał tyle lat” – takie słowa w filmie padają z ust Irka Wiereńskiego. – Patrząc na publiczność, na to jak reagują na naszych koncertach, na te pielgrzymki, które podróżują pomiędzy miastami. Ktoś to nazwał brutalnie, że Kult nie ma fantów, ma fanatyków – mówi o fenomenie zespołu jego basista.
Tak blisko zespołu jeszcze nie byliście
– To z założenia film o ludziach z krwi i kości, o wspaniałej męskiej przyjaźni. Skupiłam swoją uwagę na szeroko pojętej prozie życia, wziętej w ramy trasy koncertowej, czyli naturalnego i swobodnego środowiska muzyków – mówi reżyserka filmu. Jak dodaje, kilkuletnia obserwacja wymagała pokory i uczciwości, ale nie chodziło o to, żeby kreować fakty, skandale, konflikty. – Ostatecznie chodziło o to, żeby widz poczuł się uprzywilejowany, jakby był częścią zespołu, był naprawdę blisko, śmiał się i wzruszał, dostał – cytując jednego z filmowych bohaterów „prawdziwą prawdę” – podkreśla Olga Bieniek.
„To nie jest film o historii zespołu. Przyglądamy się bohaterom w taki sposób, by można się do nich zbliżyć. Tak blisko nie był nikt” – piszą o filmie twórcy. – Życzę, a nawet jestem pewien, że będzie to miłe półtorej godziny w naszym towarzystwie – dodaje Kazik Staszewski.