Tworzenie nowych gatunków róż to od lat francuska specjalność, a spośród czterdziestu najbardziej liczących się w świecie autorów nowych odmian, dwudziestu to Francuzi. Pierre Pinaud odwiedził szereg farm róż, przyglądał się konkursom i próbował zrozumieć, dlaczego róże wzbudzają tyle pasji i emocji.
– Zdałem sobie sprawę, że producenci, twórcy i pasjonaci róż snują marzenia o pięknie. Mają nadzieję, że pewnego dnia wyhodują kwiat jeszcze wspanialszy, pachnący bardziej oszałamiająco niż dotychczasowe. W tych nieustannych, upartych poszukiwaniach jest według mnie jakaś szalona poezja. I właśnie to uczucie chciałem oddać w moim filmie – mówi reżyser.
Fabuła filmu
Eve Vernet była niegdyś prawdziwą królową róż. Od dziecka zanurzona w barwnym świecie kwiatów, poznała tajniki zawodu hodowcy dzięki swojemu ojcu. Zachowaniu jego spuścizny poświęciła całe życie. Niestety, mimo powszechnego uznania i wielu nagród, firma tonie w długach i jest na skraju upadku. Aby uratować różane imperium, Eve zatrudnia trójkę nowych pracowników. Jednak wkrótce okazuje się, że żadne z nich nie ma zielonego pojęcia o ogrodnictwie. Przetrwanie rodzinnego dziedzictwa wydaje się coraz bardziej niepewne.
– Eve żyje tylko dla utrwalania piękna, czegoś na pozór całkowicie bezużytecznego, co wielu uważa za ulotne, przestarzałe, ale jest przecież bardzo ważne, pierwotne – mówi o swej bohaterce Catherine Frot. I dodaje, że „Eve to ujmująca kobieta, gotowa walczyć o przetrwanie, jednak bez wyrzekania się wartości moralnych”. – Nie wyobrażałem sobie żadnej innej aktorki niż Catherine, która mogłaby w pełni oddać finezję, elegancję, zmysłowość oraz niepozbawiony bezczelności i fantazji charakter Eve – podkreśla reżyser filmu Pierre Pinaud.
„Wprawia w dobry nastrój”, „głębsza, niż mogłoby się wydawać”, „urzekający temat” – tak o komedii „Usłane różami” piszą francuskie media. Z okazji prapremiery filmu na cześć aktorki nazwano nową odmianę róży, a uroczystego „chrztu”, zgodnie z tradycją, dokonano szampanem.