Stanisław Ignacy Witkiewicz miał błysk w oku, wielką słabość do płci pięknej i równie wielki temperament. Arystokratki i podlotki, aktorki i poważne matrony. Demoniczne i uległe. Znane dziś z kart jego powieści, portretów malarskich, fotografii oraz… listów do żony. Kochał i portretował je wszystkie. Eugenię Wyszomirską, Ewę Tyszkiewiczównę, Irenę Solską, Helenę Czerwijowską, Jadwigę Janczewską, Zofię Żeleńską (żonę „Boya”), Marię Pawlikowską z Kossaków i oczywiście Nenę Stachurską. Wszystkie też musiała zaakceptować żona Nina – jednocześnie najdalsza i najbliższa.
„Moja Nineczko – pisał Witkacy do narzeczonej 11 kwietnia 1923 roku, trzy tygodnie przed ślubem. – Całuję Cię b. i oświadczam Ci, że 1⁄2 nadziei mojego dalszego życia jest w Tobie, jakkolwiek czekają nas rzeczy okropne. Myśl dobrze o mnie i nie trać wiary we mnie. Będziesz miała na to czas później”. Premiera książki zbiega się z prezentowaną w Muzeum Narodowym w Warszawie wystawą „Witkacy. Sejsmograf epoki przyspieszenia”.
O autorce
Małgorzata Czyńska to dziennikarka, pisarka, historyczka sztuki, krytyczka dizajnu i kuratorka wystaw, stypendystka Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Autorka m.in. „Kobro. Skok w przestrzeń” (wyróżniona Górnośląską Nagrodę Literacką „Juliusz”) i „Berezowska. Nagość dla wszystkich”.
W 2020 roku nakładem Wydawnictwa Marginesy ukazały się jej „Kobiety z obrazów”, a rok później „Kobiety z obrazów. Nowe historie”.