Józef Chełmoński był romantykiem obdarzonym żywiołowym temperamentem, ogromną siłą witalną i poczuciem humoru. Tworzył dzieła w sposób instynktowny i intuicyjny, niezależny od założeń programowych. Jego twórczość wyznacza początek drogi, która poprowadziła malarstwo polskie do nowoczesności, realizmu i wyzwolenia z patriotycznych powinności. Artysta miał znakomity zmysł obserwacji i zdolność zapamiętywania wrażeń. Jego dzieła wiernie oddają realia życia i wyróżniają się prawdą scenerii. Fascynacja życiem wsi, umiłowanie natury, umiejętność wczuwania się w panujący w niej nastrój, prostota motywów i sugestywność środków artystycznego wyrazu – to główne cechy jego twórczości.
Chełmoński poznał wieś w dzieciństwie i z niej czerpał motywy do pierwszych swoich obrazów. Dokumentował rzeczywistość i odtwarzał ją w anegdotycznych scenach rodzajowych. Najchętniej podejmował motyw interakcji w wiejskich społecznościach. Poza dynamicznymi kompozycjami, jak np. „Sprawa u wójta” i „Oberek”, tworzył także nastrojowe dzieła, m.in. „Rankiem w puszczy” i „Przed deszczem”. Chełmońskiego interesowały też emocje bohaterów: „Babie lato” i „Sielankę” przenika spokojna zaduma, a „Wieczór letni – wspomnienie Ukrainy” – mrok i tajemnica. O wyjątkowości dzieł artysty świadczy zerwanie z dotychczasową konwencją w przedstawianiu wsi. Chełmoński podjął próbę indywidualizacji przedstawicieli wiejskich społeczności: kobiet, mężczyzn, dzieci. Można to odczytywać jako dążenie do upodmiotowienia chłopskiego świata.
Świadek ludzkich spotkań i sceny polowań
Jednym z ulubionych motywów Chełmońskiego był widok na wiejski dom lub przydrożny zajazd, często wzbogacony o rozbudowaną scenę rodzajową. Tłem takich barwnych, sprawiających wrażenie przypadkowych, spotkań i rozmów bywały też śnieżne pustkowia. Obraz wiejskiego życia uzupełniają widoki tłumnych jarmarków. Artysta odwoływał się też do swoich chłopięcych przeżyć z czasu powstania styczniowego, odmalowując powstańcze przemarsze, postoje i patrole. Pokazywał je bez emocji, podkreślając monotonię i trudy żołnierskiego życia.
Istotnym tematem w twórczości Chełmońskiego są sceny myśliwskie, choć sam artysta polowań nie lubił. W obrazach Zjazd na polowanie, Wyjazd na polowanie czy Dojeżdżacz zwrócił uwagę na służebną rolę chłopów w tej popularnej ówczesnej rozrywce elit. Gwałtowne sceny polowań malarz często osadzał w spokojnej scenerii. Swobodny, sumaryczny sposób oddania form i faktur śniegu, błota i roślinności kontrastuje z precyzyjnym rysunkiem ludzi i zwierząt. Niekiedy Chełmoński rezygnował z dynamiki na rzecz ukazania atmosfery ciszy i skupienia.
Fascynacja końmi i odkrywanie polskiej przyrody
Chełmoński przez całe życie pozostawał pod urokiem koni, był też świetnym jeźdźcem. Potrafił po mistrzowsku oddać budowę anatomiczną tych zwierząt, napięcie ich mięśni, umaszczenie oraz lśniącą w słońcu sierść. Przedstawiał konie w najrozmaitszych sytuacjach. Najchętniej malował je na wpół dzikie, nieposkromione, ujawniające ogromną siłę i żywiołowy temperament, m.in. w zaprzęgach – w szalonym pędzie pokonujące kresowe bezdroża, pełne błota i śniegu. Chełmoński chętnie kontrastował energiczny ruch zwierząt ze statycznymi elementami kompozycji, np. w Polskiej furmance i Próbie czwórki.
Chełmoński odkrywał uroki ojczystej ziemi w Kuklówce, mazowieckiej wsi, w której osiadł w jesieni życia. Dotychczas pełen temperamentu realista stawał się mistrzem wyciszonego, subtelnego nastroju. Tworzył kadrowane z bliska pejzaże, wiernie odtwarzał bogactwo rodzimej fauny i flory. Niekiedy sumował wrażenia i upraszczał formy. Pejzaże te cechuje swobodny, szeroki sposób nakładania farb, w którym gubią się szczegóły. Ujęcie syntetyzujące dominuje w malarskich widokach Ukrainy, gdzie stepy zdają się trwać poza czasem, a ludzie nie ingerują w życie przyrody. Przeciwnie – podlegają jej na równi ze światem roślin i zwierząt, stają się jej integralną częścią.
Malarz dnia i nocy
W pejzażach Chełmońskiego linia horyzontu podnosi się lub opada, rozszerzając w ten sposób granice widzenia. Artysta kieruje nasz wzrok ku odleglej, transcendentnej przestrzeni nieba, bądź ku bliskiej, dostępnej zmysłom ziemi. Niekiedy tę prostotę horyzontalnego układu zaburza stóg siana czy drzewo. Dynamizują one krajobraz i akcentują element indywidualnego życia w całości natury. W twórczości Chełmońskiego pojawiają się też kadrowane z bliska widoki lasu, zupełnie pozbawione linii horyzontu, a niekiedy nawet nieba.
Światło, w XIX wieku uważane za duszę pejzażu, odgrywa istotną rolę również w krajobrazach Chełmońskiego. W widokach malowanych o wschodzie słońca artysta po mistrzowsku harmonizuje pokrewne barwy o dyskretnych różnicach tonów. Umiejętnie wykorzystuje także efekt kontrastu intensywnych, nasyconych kolorów, podkreślających wrażenie przejrzystości powietrza w pełnym blasku słońca. Natomiast uchwycona w nokturnach pora zmierzchu przywołuje nastrój wyciszenia i uspokojenia, pozwala odczuć metafizyczny wymiar natury.
Od realizmu do symbolizmu
Wraz z upływem czasu zmieniał się stosunek Chełmońskiego do świata – coraz bardziej stronił od ludzi i wytrwale kontemplował przyrodę. Jego pełne skupienia i empatii wsłuchiwanie się w naturę, emocjonalny stosunek do każdej żywej istoty były bliskie ideałom franciszkańskiej mistyki przyrody. W późnych krajobrazach Chełmońskiego pojawia się ton spirytualizmu. Wyróżnia je prostota motywu, eliminacja zbędnych szczegółów i wyciszona kolorystyka. Ascetyzm ten sugeruje, że artysta nie tyle już opisuje świat, co stara się wyrazić intymne doświadczenie obecności w nim Boga.
W krajobrazach z okresu zamieszkiwania w Kuklówce Chełmoński próbował stworzyć niejako syntezę całej natury, ukazać to wszystko, co w niej żywe, ruchliwe, zmienne, jak i to, co odwieczne i nieprzemijające. Takie podejście skłaniało do interpretacji dzieł artysty w duchu XIX-wiecznego symbolizmu. Jego estetykę kształtowało odrzucenie racjonalistycznego modelu świata, przekonanie o tym, że nieuchwytny, lecz intuicyjnie wyczuwalny pierwiastek duchowy przenika wszelkie zjawiska.