Thriller i love story w jednym. Film „Sundown” z Charlotte Gainsbourg i Timem Rothem
24 marca, 2023
Płynąć z prądem, czy jednak pod prąd? „Kim jest Pan Schmitt?” w Teatrze Współczesnym
24 marca, 2023

John Wick po raz czwarty. Superprodukcja z Keanu Reevesem w roli głównej w kinach

Keanu Reeves już po raz czwarty wcielił się w postać Johna Wicka (fot. mat. pras.)

Legendarny płatny zabójca John Wick po raz kolejny mierzy się z groźnymi przestępcami czyhającymi na jego życie. W czwartej odsłonie z serii filmów przyszło mu walczyć w największych miastach świata: od Nowego Jorku po Paryż, Osakę i Berlin. W rolę tytułową po raz kolejny wcielił się Keanu Reeves. – Tempo realizacji poszczególnych zdjęć było wręcz zabójcze. Przyznam jednak, że zawsze z przyjemnością wcielam się w postać Johna Wicka. Ta historia wciąż mnie kręci – przyznał aktor w jednym z wywiadów. Twórcy „Johna Wicka 4” zdecydowali się nieco uatrakcyjnić produkcję. Stąd pomysł na zatrudnienie Donnie Yena, weterana sztuk walki. To dzięki niemu ujęcia batalistyczne zyskały nową jakość. – To bardzo kreatywny aktor. Prawdziwy profesjonalista. Wniósł do naszej produkcji nową energię, a także pokazał aktorom kilka sztuczek i technik walki. Z jego wskazówek korzystał też Keanu. Ta współpraca przyniosła bardzo dobre efekty – skomentował reżyser Chad Stahelski. Oprócz niego do obsady filmu dołączyli też: Shamier Anderson i Bill Skarsgård. Film pokazywany jest również w formatach IMAX i 4DX. W weekend otwarcia zarobił na świecie 137,5 milionów dolarów (wraz z przedpremierami). To najlepszy wynik spośród wszystkich filmów o przygodach Johna Wicka. W Polsce w tym samym okresie czasu obejrzało go 157 856 widzów.

Ceny idą w górę, więc także stawka za głowę jednego z najlepszych płatnych zabójców, Johna Wicka przebiła już sufit. W imię miłości przeszedł on na „zawodową emeryturę”, próbując zapomnieć o latach czynienia zła. Stając do ostatecznego pojedynku, który może dać mu upragnioną wolność, John wie, że może liczyć tylko na siebie. Dla niego, to nic nowego. To co zmieniło się tym razem, to fakt, że przeciwko sobie ma całą międzynarodową organizację najlepszych płatnych zabójców, a jej nowy szef Markiz de Gramond jest równie wyrafinowany, co bezlitosny.

Zanim John stanie z nim oko w oko, będzie musiał odwiedzić kilka kontynentów mierząc się z całą plejadą twardzieli, którzy wiedzą wszystko o zabijaniu. Tuż przed wielkim finałem tej morderczej symfonii, John Wick trafi na trop swojej dalekiej rodziny, której członkowie mogą mieć decydujący wpływ na wynik całej rozgrywki.

Japońskie inspiracje

W trakcie realizacji scen walki w „John Wick 4″ aktorzy czerpali też inspirację z… japońskich kreskówek. – Japońskie anime i japońska produkcja filmowa nie jest mi obca, a kodeks samurajów, idea honoru i poświęcenia świetnie pasuje do naszej produkcji. W czwartej części widać silne wpływy japońskie i to widzowie wyłapią bez problemu – stwierdził w trakcie jednej z rozmów Keanu Reeves.

Chad Stahelski, były kaskader i reżyser wszystkich filmów o Johnie Wicku zdradził, że zasady, które rządzą światem JW zaczerpnięte zostały w głównej mierze z filmów samurajskich. Stahelski, wielki fan japońskiego kina, mówi: „Chciałem, żeby Keanu doskonalił się w różnorodnych sztukach walki. Dlatego uczył się władać nunchaku i strzelać z łuku. Keanu zrobił to, co do niego należało, by stać się jeszcze lepszy jako John Wick”.

Wspomnienia z planu

Laurence Fishburne, który wciela się w Króla Bowery, stwierdził wprost, że czwarta część będzie najlepsza. – Kiedy przeczytałem scenariusz do „Johna Wicka 4”, byłem zachwycony. Pojawiło się kilka nowych postaci, które tylko podkręciły fabułę. Cieszę się też, że mój bohater wrócił z martwych (…) Jeśli chodzi o pracę na planie, to była to szalona zabawa. Dla mnie to też była okazja na ponowne spotkanie ze świetnymi aktorami – powiedział aktor w rozmowie z „Variety”.

Chad Stahelski dodał: – W czwartej odsłonie John będzie miał mnóstwo problemów. Tym razem jego losy nie muszą mieć szczęśliwego zakończenia. W kogo wcielił się Donnie Yena w „Johnie Wicku 4”? – Zagrał Caine’a, który w początkowych założeniach miał być niewidomym samurajem. Ostatecznie Yen przekonał mnie do zupełnie innej koncepcji. Dlatego na ekranie zobaczymy go w garniturze. Powiem jeszcze, że budując swoją postać inspirował się Brucem Lee – dodał reżyser.

Największe wyzwanie w karierze Keanu Reevesa

– Nie będę ukrywał, że praca nad „Johnem Wickiem 4” sporo mnie kosztowała. Po każdym dniu zdjęciowym byłem wykończony, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Mam jednak pewność, że widzowie docenią naszą pracę, bo czwarta część – moim skromnym zdaniem – jest najciekawsza i najbardziej widowiskowa – przyznał odtwórca głównej roli.

Mimo olbrzymiego zmęczenia, będącego efektem maksymalnego zaangażowania Reevesa w pracę nad filmem, aktor zapewnił, że ma ogromny apetyt, by po raz piąty wcielić się w Johna Wicka. Jest przekonany, że jeszcze nie pożegnał się ze swoim ulubionym bohaterem. – Jeśli wszystko ułoży się po myśli realizatorów serii, to ja jestem gotowy wrócić na plan w nieodległej przyszłości. Potrzebuję tylko około półrocznego odpoczynku, żeby się zregenerować i odbudować – dodał aktor.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *