On nie tylko wciąż jeździ metrem, ale ustępuje miejsca innym pasażerom. W 1997 roku w jednej z bocznych ulic w zachodnim Hollywood Keanu został sfotografowany w towarzystwie bezdomnego mężczyzny. Jedli razem przekąski, wspólnie czegoś się napili, a Keanu opierał się o plecy mężczyzny, słuchając, co ten ma mu do opowiedzenia. To nie była PR‑owa ustawka. Keanu po prostu robi takie rzeczy.
Innym razem aktor czekał cierpliwie przez 20 minut w deszczu, żeby dostać się na imprezę na zakończenie zdjęć do filmu „Objawienie”, w którym występował, ponieważ jest zbyt uprzejmy, żeby robić wokół siebie szum. Po wyjaśnieniu nieporozumienia właściciel klubu powiedział: „Nie wiedziałem, że czekał, a on nie przyszedł się do mnie poskarżyć! To bardzo wyluzowany człowiek”.
Podczas kręcenia sceny walki w klubie do filmu „John Wick” miał grypę i czterdziestostopniową gorączkę. Keanu zgodził się też na zmniejszenie swojej gaży za udział w filmie „Adwokat diabła” o dwa miliony dolarów, żeby producenci mogli zatrudnić Ala Pacino, i ponoć o dziewięćdziesiąt procent za grę w „Sezonie rezerwowych”, żeby mogli dać angaż Gene’owi Hackmanowi.