Pisarka od 1966 roku regularnie prowadzi dzienniki, dzięki czemu przedstawiane wydarzenia i anegdoty ożywają na stronach książki, tworząc wnikliwe świadectwo czasów w których np. miesięczna pensja naukowca wynosi 22 dolary, a obok postu kościelnego obowiązywał post państwowy, gdy sklepy mięsne zamknięte były w poniedziałki.
Książka pokazuje także, że wolność trzeba wyrywać. Potrzeba podporządkowania kobiet władzy męża, polityka, księdza wydaje się naturalna, tak samo jak w XIX wieku. Mimo to wykształcenie, praca, własne pieniądze pozwalają kobiecie powoli zyskiwać poczucie własnej wartości. „Symbolem wyzwolenia kobiet staje się traktorzystka i milicjantka, jednak za fasadowym równouprawnieniem nie kryła się prawdziwa wolność. Zgodnie z przykazaniami kościelnymi i partyjnymi obowiązkiem kobiety jest zajmowanie się domem, dziećmi, bez względu na to czy pracuje na etacie czy nie. Feminizm, jeszcze nie nazwany, jednak przez wiele kobiet już stosowany. Walczą o równe prawa w domu, o własny pokój” – notuje autorka.
Wielka waga przyjaźni
Pisanie staje się sposobem na skrzeczący za oknem realny socjalizm, na ucieczkę od niego. Kwitnie życie towarzyskie. W codzienności liczą się relacje międzyludzkie. Zaufanie to jedna z najważniejszych cech, stąd tak wielka waga przyjaźni. Labudowie, Komolka, Barańczakowie, Kryniccy to znajomi autorki jeszcze z czasów poznańskich. Stanisław Barańczak jest pierwszym czytelnikiem debiutanckiego „Wizjera” i namawia Koftę do wydania pierwszej książki.
Po debiucie literackim, w legendarnej kawiarni „Czytelnika” autorka spotyka warszawskich pisarzy Stachurę, Konwickiego, Hena. Zaprzyjaźnia się z Tomaszem Jastrunem, Januszem Głowackim i Tomaszem Łubieńskim. Wszyscy mają wówczas bliskie kontakty z opozycją. Polityka wdziera się do życia szczególnie w przełomowych momentach. Przez rdzewiejącą, skorodowaną żelazną kurtynę przenika rock and roll, sączy się jazz, najpierw z Radia Luxemburg, potem z sal koncertowych w Filharmonii. „Młodych ludzi określa też moda. W trudnych czasach, gdy niewiele można kupić, większość rzeczy robiło się samodzielnie. Szerzył się indywidualizm. Również w modzie” – notuje w dziennikach Krystyna Kofta.
O autorce
Krystyna Kofta to pisarka, plastyczka i felietonistka. Od lat pisze cyklicznie felietony do Twojego Stylu. Zaangażowana w sprawy kobiet m.in. w akcję podpisania konwencji antyprzemocowej. Bierze aktywny udział w akcjach promujących profilaktykę raka piersi. Swoje doświadczenia z czasów choroby zawarła w dzienniku „Lewa, wspomnienie prawej”, który stał się bestsellerem. Autorka m.in. powieści „Suki”, „Fausta”, „Ciało niczyje”, „Wióry”, a także autobiografii „Kobieta zbuntowana” czy „Monografia grzechów. Z dziennika 1978-1989”.
Jest członkiem kapituły Nagrody im. Teresy Torańskiej. Od trzech lat zasiada w jury plebiscytu Superbohaterka Wysokich Obcasów. Bierze udział w obradach komisji plebiscytu na Warszawiankę Stulecia. Laureatka Grand Prix na Festiwalu „Dwa Teatry – Sopot 2008″ za teatr radiowy „Stare wiedźmy”. Odznaczona Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, a także orderem Polonia Restituta.