Szczypta nostalgii i wiele muzyki z lat 70. „Licorice Pizza” na ekranach polskich kin
31 grudnia, 2021
Kultowa komedia powraca. Film „Koniec świata czyli Kogel Mogel 4” już w kinach
7 stycznia, 2022

Historia największej skandalistki Kościoła katolickiego. Film „Benedetta” w kinach

„Benedetta” to nowy film Paula Verhoevena z Virginią Efirą w tytułowej roli (fot. mat. pras.)

To oparta na prawdziwych wydarzeniach historia największej skandalistki Kościoła katolickiego, silnej i bezkompromisowej kobiety – siostry Benedetty Carlini. Wspięła się ona po szczeblach kariery poprzez swój talent, wizje, manipulacje i kreatywność. Dokonała tego w świecie zdominowanym przez mężczyzn, w którym kobiety nie miały prawa głosu i były spychane na boczny tor. „Benedetta” to nowy film Paula Verhoevena, jednego z najodważniejszych reżyserów i legendy światowej kinematografii, znanego z takich hitów jak „Nagi instynkt”, „Pamięć absolutna” czy „Elle”. Kolejny raz sięga on po tematy trudne, pod płaszczykiem opowieści historycznej przenosi widzów w czasie o 400 lat, pokazując hipokryzję i zepsucie w samym sercu instytucji religijnej. W obsadzie filmu znaleźli się Virginie Efira, Charlotte Rampling, Daphné Patakia oraz Lambert Wilson. Obraz miał swoją światową premierę na tegorocznym festiwalu w Cannes.

Koniec XVII wieku to czas, gdy ludność w Europie dziesiątkowana była przez szalejącą epidemię. Zamożna rodzina młodej Benedetty Carlini, ujawniającej niespotykane talenty od najwcześniejszych lat, postanawia zawierzyć córkę Bogu. Trafia ona pod skrzydła siostry przeoryszy jednego z toskańskich klasztorów. Gdy podczas modlitwy w niewytłumaczalny sposób upada na nią figura Matki Boskiej, a dziewczynkę nawiedzają coraz częstsze wizje, wywołuje to ogólne poruszenie. 

Po osiemnastu latach, już jako dorosła kobieta regularnie doświadczana przez mistyczne wizje, Benedetta (Virginie Efira) zaczyna być świadoma swojej siły i wpływu, jaki ma na otoczenie. Z jednej strony rywalizuje o władzę ze swoją przełożoną (Charlotte Rampling), z drugiej wdaje się w płomienny romans. Obiektem westchnień bohaterki jest pochodząca z nizin społecznych Bartolomea (Daphné Patakia), która w klasztorze znalazła bezpieczną przystań. Rosnące wpływy Benedetty przysparzają jej również wrogów, i to na samych szczytach religijnej hierarchii.

Lektura książki inspiracją dla filmu

Verhoeven wpadł na pomysł sfilmowania życia Benedetty Carlini po przeczytaniu książki Judith C. Brown: „Immodest Acts: The Life of a Lesbian Nun in Renaissance Italy”, napisanej trzydzieści lat temu. Judith C. Brown natknęła się na tę historię we florenckich archiwach. Znalazła w nich zapis procesu zakonnicy, który miał miejsce w siedemnastym stuleciu. To rzadki dokument gdyż nie ma żadnych innych udokumentowanych procesów lesbijskich w historii chrześcijaństwa. Reżyser po lekturze był pod wrażeniem kobiety, która w XVII wieku zdobyła realną władzę, zarówno w zgromadzeniu Teatynek, jak i w swoim mieście, Pescii. Benedetta była znana zarówno jako święta, jak przeorysza zakonu.

Verhoeven, po latach pracy w Hollywood, powrócił do Europy i pokazuje, że na starym kontynencie również ma coś do powiedzenia. Jego film wzbudzał spore kontrowersje jeszcze przed swoją premierą w Cannes. Reżyser po raz kolejny udowadnia, że jest specjalistą nie tylko od filmowego gatunku, ale i kontrowersji. Verhoeven odważnie łączy historyczną, pełną politycznych podtekstów opowieść z erotycznym thrillerem i kinem religijnego feminizmu. Posługując się satyrą i kiczem rzuca wyzwanie nie tyle wierze, ale i chrześcijańskiej ortodoksji. – Nie było moją intencją zrobienie filmu aktywistycznego, ale prawdą jest, że ta historia może być postrzegana jako feministyczna. Nie myślę jak aktywiści, gdy zabieram się za zrobienie kolejnego filmu. Interesuje mnie, co w historii jest istotne pod względem narracyjnym czy tematycznym. W tym wypadku – Benedetta – powiedział Verhoeven.

Gwiazdy kina europejskiego

Tytułową rolę w filmie odtwarza Virginie Efira, Belgijka z urodzenia, a od 5 lat także Francuzka. Szerokiej publiczności znana jest jako specjalistka od romkomów i współczesnych oblicz Matki Francuzki. Zawsze inteligentna, trochę na zakręcie, zawsze samodzielna, najczęściej – zakochana. W filmie Paula Verhoevena pokazuje pazury i aktorski błysk. Jest seksowna, cwana, władcza, roztropna i zdeterminowana. Przy tym – naturalna, kobieca i dystyngowana, wrażliwa i wizjonerska. W swym szaleństwie – metodyczna. W miłości do Boga i ludzi – bezkompromisowa. W tym roku była jurorką konkursu filmowego Biennale w Wenecji. Polscy widzowie znają ją z takich filmów jak „Sybilla”, „Miłość po Francusku” czy „Facet na miarę”. 

Charlotte Rampling, która gra drugą ważną kobiecą rolę – to Angielka, nominowana do Oscara, laureatka aktorskiego Srebrnego Niedźwiedzia w 2015 roku i 29 innych nagród na festiwalach całego świata. W aktorskim świecie uosabia klasę, profesjonalizm, wzór wszechstronności i lodowatą kurtuazję. U autora „Nagiego instynktu” gra matkę przełożoną w zakonie Teatynek. Podglądając miłosne igraszki Benedetty i jej kochanki, mając swoje za uszami trzeźwo ocenia ludzi i czasy, w których żyje. Rozgoryczona, samotna, nadpsuta zgryzotą i mściwa. Koniec końców – sprawiedliwa.

Silnym kobietom w filmie partnerują równie silni mężczyźni. Jednym z nich jest Lambert Wilson odtwórca roli nuncjusza Alfonsa to mistrz drugiego planu. Pół-Irlandczyk, pół-Francuz. Grał u Greenewaya, Saury, Techiné, Resnaisa. Na ekranie partnerował Juliette Binoche, Jodie Foster, Seanowi Connery’emu, Penélopie Cruz i Matthew McConaughey’emu. Polskim widzom znany jako Merowing w „Matriksie – Reaktywacji” i „Matriksie – Rewolucjach” a także jako Christian w „Ludziach Boga”. 

O reżyserze

Paul Verhoeven to holenderski reżyser, scenarzysta i producent filmowy. Urodził się w 1938 roku w Amsterdamie. Jest absolwentem Uniwersytetu w Lejdzie, w którym ukończył studia na wydziale matematyki i fizyki. Pierwszy kontakt z filmem miał w Królewskiej Marynarce, gdzie na potrzeby wojska nakręcił kilka dokumentów. Przełomem okazał się rok 1969 i serial „Floris”, który był debiutem nie tylko jego, ale i jednego z ulubionych aktorów Verhoevena – Rutgera Hauera.

Dwa lata później nakręcił swój pierwszy film kinowy „Biznes to biznes”. Stopniowo zyskiwał uznanie, co przełożyło się na przeprowadzkę do Stanów Zjednoczonych i nowy rozdział w twórczości reżysera. Takie filmy jak „RoboCop” (1987), „Pamięć absolutna” (1990) czy „Nagi instynkt” (1992) okazały się nie tylko wielkimi kasowymi przebojami, ale zapewniły mu rzeszę wiernych fanów. Gdy w kolejnych latach zaczęto mówić o kryzysie twórczym holenderskiego reżysera, wrócił on z bardzo interesującym „Elle” (2016), nagrodzonym m.in. dwoma Złotymi Globami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *