Celeste była nastolatką, kiedy wielka tragedia wywindowała ją na szczyty sławy i zrobiła z niej gwiazdę muzyki pop. Od tej pory media śledziły każdy jej ruch, a jej kariera rozwijała się w cieniu zjawisk, które naznaczyły XXI wiek: ataków terrorystycznych, szkolnych strzelanin, medialnej rewolucji.
Dzisiaj Celeste nie jest już tą samą osobą. Po skandalicznym incydencie, który o mały włos nie zrujnował jej kariery, chce wrócić na scenę. Musi ponownie zmierzyć się ze wspomnieniami sprzed lat, a w dodatku przygotować się do wielkiej trasy koncertowej.
Czwarte spotkanie Portman i Law
Określany „Czarnym łabędziem w wersji pop” i porównywany do „Neon Demon” film to perełka ubiegłorocznego festiwalu w Wenecji. Vox Lux” to drugi obraz Brady’ego Corbeta, nagrodzonego za reżyserię oraz najlepszy debiut za „Dzieciństwo wodza”, również aktora znanego z takich filmów, jak „Funny Games U.S.” Michaela Haneke czy „Melancholia” Larsa von Triera.
To również elektryzujący aktorski popis Natalie Portman, dla której spotkanie z dwukrotnie nominowanym do Oscara Judem Law jest czwartym na wielkim ekranie. 15 lat temu spotkali się na planach filmów „Bliżej” i „Wzgórze nadziei”, trzy lata później partnerowali sobie również w „Jagodowej miłości”. W „Vox Lux” brytyjski aktor wciela się w rolę menedżera wielkiej gwiazdy pop, granej przez Portman.
Sia autorką piosenek
W podwójną rolę młodej Celeste i jej córki Albertine wcieliła się wschodząca gwiazda kina, Raffey Cassidy („Zabicie świetego jelenia”, a wkrótce „The Other Lamb” Małgorzaty Szumowskiej), a w roli siostry wokalistki wystąpiła Stacy Martin („Nimfomanka”). Oryginalne piosenki wykonywane w filmie przez Natalie Portman stworzyła jedna z najbardziej wyrazistych i najpopularniejszych wokalistek XXI wieku – Sia, autorka takich przebojów, jak „Chandelier” czy „The Greatest”.
Za choreografię występów Portman odpowiada Benjamin Millepied, prywatnie mąż aktorki, z którym współpracowała również przy filmie „Czarny łabędź”. Eksperymentalna, hipnotyczna ścieżka dźwiękowa do „Vox Lux” to ostatnie dzieło zmarłego niedawno Scotta Walkera, ikony brytyjskiej sceny muzycznej. Film wyprodukowała Christine Vachon z Killer Films, mająca na koncie takie filmy, jak „Carol”, „Motyl Still Alice” czy „I’m Not Here. Gdzie indziej jestem” i laureatka Indie Star Award przyznawanej przez American Film Festival.
Krytycy zachwyceni
„Wizualnie hipnotyzujący, „Vox Lux” porywa od pierwszej sceny i nie puszcza do samego końca. Łączy intymne, wyciszone momenty z hiperwystylizowanymi, imponującymi sekwencjami scenicznymi. Porywający, pełen ostrych, emocjonalnych konfrontacji” – zachwyca się Shaila O’Malley z Roger Ebert. „Natalie Portman nigdy nie była lepsza” – wtóruje jej z Peter Travers z Rolling Stone.
Kevin Hartley z GamesRadar zauważa, że po „Dzieciństwie wodza” Corbet tym razem przenosi uwagę widzów na tyrana z głosem; gwiazdę porywaną przez cyklon niepokojów nowego millenium i popowej sławy”. Justin Chang z Los Angeles Times stwierdza zaś, że „Natalie Portman to królowa ekstremów, jako toksyczna pop-diwa jest syntezą naszej epoki i apokaliptyczną odpowiedzią na „Narodziny gwiazdy”.