– Chciałem pokazać piękno świata, przedstawionego tak po prostu, przez dzisiejszego mnie. Zależało mi na tym, by ta muzyka mogła przytulać, dawać przestrzeń i oddech. A także, by te piosenki były dostępne dla każdego, kto lubi śpiewać. A w tych tekstach, mam wrażenie, że jest normalnie. Tam jestem dzisiejszy ja – tłumaczy wokalista.
Pod względem muzycznym album zawiera głównie ballady utrzymane w tonie akustycznego folku. Można jednak również usłyszeć w tych piosenkach echa innych gatunkówL reggae czy rhythm & bluesa. – Jest tu polonez, jest i tango, w którym odbywa się cała amplituda uczuć: miłość, zazdrość, ciepło, zimno, gorąco. Jest pieśń o miłości do Warszawy i o tym jaka do niej prowadziła droga – „Lubię wracać do Warszawy”, a także kompozycja szczególna: jak niewysłany list dojrzałego sześćdziesięcioletniego „chłopaka” do swych rodziców – „Mamulu, tatulu” – zapowiada piosenkarz.
Premiera płyta jak dziecko, które opuszcza dom
Album, zatytułowany „Muzyka i słowa Stanisław Soyka”, promuje singiel utwór „Ławeczka-bajeczka”, do którego został stworzony teledysk, w reżyserii Bartosza Piotrowskiego. Jego premiera odbyła się 16 listopada 2018 roku. – To siedzenie na ławeczce to jedno z moich ulubionych zajęć. Na mojej ulicy czy w miejscach do których podróżuję chętnie siadam na ławeczce i patrzę. To niesamowite, refleksyjne przedstawienie. Polecam – podkreśla Soyka.
Na nową płytę kazał czekać słuchaczom aż 16 lat, ale w tym, co mówi da się wyczuć, że i sam nie mógł już doczekać się daty premiery krążka. – To jest akt podobny do tego, gdy dziecko opuszcza dom i wyrusza w swoją życiową drogę. Dwa lata temu zacząłem pisać, zeszłej wiosny miałem już duży zasób tekstów i zacząłem komponować muzykę do najlepszych z nich. Teraz nadszedł finał – mówi znakomity wokalista jazzowy, pianista i kompozytor.